Hasło na dziś „Witaj lato”. W końcu trzeba sobie jakoś radzić, gdy na dworze pogada taka, że już brzydsza być nie może. Ponuro, szaro, zimno, mokro, wietrznie, do tego deszcz, chlapa, błoto i zero perspektyw na ciepłe promienie słońca. Gdy pogoda taka wita mnie rano, myślę zawsze o dobrym jedzeniu, które rozwesela, pociesza, pozwala oderwać się od jesieni za oknem. Do dań wielce optymistycznych i wesołych w wyglądzie, które krzepią i wprawiają mnie oraz moich gości w dobry nastrój należą proste kotleciki pomidorowe. Uwielbiam je, ubóstwiam, pochłaniam, wspominam i marzę już o następnych. Dosłownie i w przenośni nie mają sobie równych. Kolorowe, tryskające smakiem, rozbudzające aromatem, lekkie, cóż więcej można o nich pisać, trzeba koniecznie ich spróbować, bo jest do czego wracać ;) O ile latem przygotowuje je z pomidorów gruntowych, które możecie kupić na każdym bazarku i smakują wyśmienicie, o tyle jesienią i zimą klasyczne odmiany się zwyczajnie do tego nie nadają. Są pomarańczowe a nie czerwone, nie mają smaku, zapachu, dosłownie niczego, woda, skóra i jakaś farbka. Ale koktajlowe, malutkie pomidorki, to zupełnie inna klasa. Pachną, smakują i o dziwo przypominają swoje większe siostrzyczki sierpniowe. W sklepach dostaniemy wiele odmian pomidorków małych zwanych koktajlowymi, do wyboru są malinowe, truskawkowe, koktajlowe i małe pomarańczowe. Jest, w czym wybierać. Nie wiem jak wy, ale ja zawsze wącham pomidory, czasami pocieram skórkę, jeżeli pachnie świeżością, czujemy pomidora to warzywo zapowiada się wyśmienicie. Taki pomidorek idealnie nadaje się do przygotowania lekkich placuszków pomidorowych. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 21 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
andzia-35 napisał
Bardzo. bardzo fajne :))Śliczne, apetyczne, kolorowe:-)
Marta napisał
piękne są, uwielbiam placuszki:)
Grazyna napisał
Rewelacyjnie wyglądają i na pewno pyszne :)
Zaytoon napisał
Ciekawe, ciekawe! Bez wątpienia raj dla kubków smaokwych. :)
Pozdrawiam,
Zay
Czyprak Antoni napisał
Bardzo wyśmienite placuszki. Delikatne, aromatyczne. Rzeczywiście, świetne na tę ponurą jesień, choć pomidory już kwaśne. Pozwoliłem sobie podkraść pomysł. Relacja i podziękowania z olinkowaniem tutaj: https://kuchnianagazie.blogspot.com/2009/11/placuszki-pomidorowe.html. Pozdrawiam ciepło.
Zuzazs napisał
Mam małe pytanko dotyczace dawnego przepisu na syrop-galaretke pomarańczową(tam niestety nie doczekało sie odpowiedzi, a bardzo bym chciała go zrobic na te Święta) – ile mniej więcej łyżeczek żelatyny dodac, żeby konsystencja nie była zbyt galaretowata, ale też nie tak płynna jak w konfiturach?
Olga Smile napisał
Zuzazs – nie zauważyłam komentarza w przepisie na syrop, więc dopiero teraz odpisuję :) w placuszkach. Nie wiem czy pytasz o https://www.olgasmile.com/2006/09/05/galaretka-dyniowo-pomaranczowa/ czy https://www.olgasmile.com/2007/12/04/konfitura-galaretka-lub-syrop-pomaranczowy-zaleznie-od-konsystencji-ale-pomaranczowa-slodka-i-wielce-aromatyczna/. OK, zauważyłam, chodzi i syrop pomarańczowy. Generalnie można pominąć żelatynę jeżeli będziemy w woreczku gotować wszytskie pestki. Wtedy konsystencja będzie przypominała miód i rewelacyjnie sprawdza się do słodzenia herbaty, ciast czy budyniu. Jeśli wolisz gęściejszy syrop dodaj żelatynę w proporcjonalnej ilości do litrażu masy pomarańczowej w garnku. Z doświadczenia na 1 kg pomarańczy dodałabym czubatą łyżkę żelatyny.
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Zuzazs napisał
dziękuję, on pobudza wyobraźnię, jest taki adwentowy :)
ania_kaczusia napisał
sprawdziłam przepis!!! są pyszne..dla urozmaicenia smaku podałam z sosem czosnkowym :)
Olga Smile napisał
ania_kaczusia – baaardzo się cieszę, że smakowały :) i dziękuję za komentarz :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile