PRZYPRAWA DO KISZENIA

Przez wiele miesięcy czekałam, żeby przyprawa do kiszenia pojawiła się na blogu! Teraz jest sezon, więc o przyprawę do kiszenia ogórków, kalafiorów, papryki, brokułów, marchewki czy buraków jest łatwo. Ale jak zrobić zapas na cały rok? Często pytacie mnie, skąd mam wziąć koper i chrzan zimą, gdy pokazuję kolejne ciekawe, smaczne i zdrowe kiszonki. Ano, właśnie z zapasów letnich :) Ponieważ sezon na kiszenie ogórków w pełni, więc dostaniecie w sprzedaży piękny koper w wielkich wiązkach. Cudownie pachnący, jeszcze zielony, taki, który pachnie w całym domu po przyniesieniu. Podobnie jest z chrzanem, ja swój kupiłam w markecie, na wagę, bez żadnego problemu. To właśnie chrzan, koper, gorczyca biała, czosnek, ziele angielskie i listki laurowe stanowią podstawę przyprawy do kiszenia. Jeśli macie w swoim otoczeniu jeszcze liście czarnej porzeczki lub wielkie, zielone liście chrzanu to je również możecie spokojnie ususzyć. Zobaczcie sami jaki dostałam piękny koper:

Co roku przygotowuję sobie wiadro przyprawy do kiszenia. Wiadro, w sensie tak ze 20 litrów minimum, żebym miała na zapas na cały rok, gdy tylko najdzie mnie ochota na kolejne kiszenie. Czasami jeszcze znajomi przyjeżdżają i biorą ode mnie torebkę aromatycznej przyprawy, która nadaje smak wszystkim kiszonkom warzywnym. Od wieków wiadomo, że kiszonki maja dobroczynny wpływ na nasz organizm. Mają wiele cennych właściwości zdrowotnych, jeśli przygotowane są w tradycyjny sposób. Na przykład kapusta kiszona niepasteryzowana i ogórki kiszone, dostarczają witaminę C, kwas mlekowy, kwas foliowy, witaminy z grupy B, i wiele minerów. Do tego żelazo, wapń, magnez i potas. Podczas kiszenia, gdy do warzyw zalanych wodą z dodatkiem soli, dodacie garść lub dwie przyprawy do kiszenia, to wtedy cenne składniki pochodzące z zawartych w przyprawie ziół, przedostają się do zalewy tworząc wraz z bakteriami kwasu mlekowego, cudowny, prozdrowotny miks. Należy też pamiętać, że to właśnie przyprawy nadają ten wyrazisty smak i charakterystyczny zapach tradycyjnym polskim kiszonym warzywom i owocom.

Na zdjęciu: DEHYDRATOR ZYLE Express typ II

Wszystko się zmienia, czasami się śmieje, że do lepszych nawyków żywnościowych trzeba dorosnąć. Wiele lat temu nie wiedziałam, że kiszone warzywa na stałe zagoszczą w mojej kuchni. Kiszone warzywa w najrozmaitszej postaci, smakach, wielkościach i kolorach są u nas stałym elementem codziennego jedzenia. Nie ma się co dziwić w końcu to samo zdrowie, mało kalorii i cudowny smak! Mąż śmieje się ze mnie, że mamy „biologię w lodówce” i nie wiadomo co jeść, taka prawda, kiszone warzywa dzielę na te, które nadają się nawet po lekkim zakwaszeniu do jedzenia, jak na przykład kiszone ogórki, kiszone rzodkiewki, kiszony kalafior, kiszone papryki, kiszoną kapustę, kiszone szparagi, kiszone kalarepki, kiszone buraki, oraz na te, które muszą dojrzeć ja chociażby koreańskie kimchi.

Na zdjęciu: DEHYDRATOR ZYLE Express typ II

PRZYPRAWA DO KISZENIA