ROSÓŁ NA PRZEZIĘBIENIE
Kto nie zna powiedzenia, że rosół na przeziębienie leczy wszelkie problemy zdrowotne? Każda babcia gotuje rosół na przeziębienie jako pierwsza linię obrony przed bakteriami i wirusami. Ooo to temat rzeka i hasło do wielu żartów i dowcipów rysunkowych w Internecie i na portalach społecznościowych. Rosół znany jest od zawsze jako antidotum na wszelkie zdrowotne dolegliwości związane z katarem, bólem gardła, temperaturą czy osłabieniem. Kto nie słyszał od babci lub mamy zdania „nagotuję ci rosołu od razu poczujesz się lepiej!” Zastanawialiście się jaki jest tego mechanizm i co sprawia, że rosół działa? Wiadomo jest, że gorący rosół podczas jedzenia podnosi temperaturę w nosie, nosogardzieli i gardle. Tym samym tworzone są niedogodne warunki dla namnażania się wirusów, które najczęściej preferują środowisko bardziej suche i chłodniejsze. Dodatkowo parująca zupa, podobnie jak gorący prysznic lub kąpiel lub napar, rozcieńcza zalegający śluz, więc łatwiej jest się go pozbyć poprzez dmuchanie nosa. Znalazłam informację, że przeprowadzono badania w Centrum Medycznym Uniwersytetu Nebraski, które wykazały, że rosół z kury podobnie jak zupa jarzynowa zmniejsza ilość neutrofili, których zawsze mamy dużo podczas przeziębienia i to właśnie one odpowiadają za tak zwane zatkanie dróg oddechowych w trakcie przeziębienia. Przygotowałam dzisiaj specjalną zupę, właściwie rosół z kurczaka na przeziębienie z dodatkową porcją prozdrowotnych składników, tak zwanych adaptogenów oraz grzybów, które wzmacniają odporność i wpływają antyoksydacyjne i przeciwzapalne. Trochę różni się smakiem od rosołu, jest zbliżona do esencjonalnego wywaru. Rosół na przeziębienie ma w swoim składzie 2 gatunki azjatyckich grzybów leczniczych, ponadto zawiera jagody goi, główkę czosnku i dużo imbiru. Taki rosół jest bardzo rozgrzewający, a składniki czynne mają wpłynąć na podniesienie odporności oraz detoksykację. Oczywiście działają przeciwzapalnie i normalizująco na cały organizm, takie cztery w jednym. Co ciekawe azjatyckie grzyby zawierają oprócz białek także ważne glikoproteiny oraz tak zwane inhibitory enzymów. To właśnie one są odpowiedzialne za działanie immunostymulujące oraz przeciwnowotworowe azjatyckich grzybów leczniczych. W mojej zupie znalazły się shitake oraz grzyby mun, oba w wersji suszonej. Oczywiście rosół na przeziębienie nie mógł się obyć bez jagód goi, które uwalniają swoje cenne składniki dopiero pod wpływem ciepła, do tego imbir i nasz ulubiony czosnek.
ROSÓŁ NA PRZEZIĘBIENIE
ROSÓŁ NA PRZEZIĘBIENIE – składniki:
- 1 kurczak (najlepiej ekologiczny lub wiejski)
- 500 g marchwi
- 1 por
- 2 cebule
- 3 korzenie pietruszki
- 1 główka czosnku
- 5 cm kawałek imbiru
- 10 grzybów shitake
- 1 szklanka grzybów mun
- ½ szklanki jagód goi
- 2-3 łyżki oliwy (jak lubisz) lub oleju
- sól do smaku
- kilka listków laurowych i kulek ziela angielskiego
- około 3,5-4 litrów wody
ROSÓŁ NA PRZEZIĘBIENIE – przepis:
- Kurczaka myję i wkładam do garnka.
- Warzywa obieram i przekrawam na pół lub na cztery części wzdłuż, aby jak najwięcej smaku oddały do zupy. Wkładam do garnka. Cebulę kroję na pół.
- Do dużego garnka wkładam warzywa, dodaję wszystkie grzyby.
- Główkę czosnku przekrawam na pół, obieram z zewnętrznych łupin i wkładam do garnka. Dosypuję jagody goi i dodaję pokrojony w plastry imbir.
- Doprawiam solą, pieprzem, listkami laurowymi, zielem, olejem, dolewam wodę.
- Wstawiam na gaz. Rosół na przeziębienie gotuje się około 2 godziny na małym gazie. Często zostawiam uchyloną pokrywkę, aby zawartość troszkę odparowała.
- Nakładam na talerze i podaję, bo rosół na przeziębienie czy to z kurczakiem czy w wersji wege z grzybami po prostu pomaga!
Karolina napisał
Gdy byłam po cesarce rodzina dziewczyny z łóżka obok przyniosła jej kilka słoików domowego, aromatycznego rosołu, podzieliła się ze mną. I to był najlepszy rosół w moim życiu, normalnie poczułam natychmiast po nim, że będę żyła. To było niesamowite ile sił nagle mi przybyło. Od tego czasu wierzę, że rosół stawia na nogi. ✌
Ola napisał
Karolina podczas procesy straciłaś sporo krwi a z nią elektrolity i inne składniki odżywcze. Rosół pomógł trochę je uzupełnić. Te na kościach są najlepsze bo w szpiku kostnym jest wszystko to co wartościowe i szybko przyswajalne.
Adeczka napisał
Rosół był nazywany kiedyś Zydowska penicylina. Nam pomaga
Magdalena napisał
Tak! Gotowany 4-5h. Czasami go „podkręcam” do miana turborosołu wg Pana Tabletki, z czosnkiem, chilli, nori i kilka innych rzeczy, udało mi się kilka razy uchronić jak cały dom był pełen zarazków
Anna napisał
Tak 🙂 Ten naprawdę powoli i długo gotowany
Aneta napisał
Ja zawsze robie rosolek albo krupnik gdy bierze nas choróbsko
Agata napisał
Tak, teraz jemy co drugi dzień przy chorobie. Dziecko chyba intuicyjnie wtrynia,że się uszy trzęsą 😉
Aga napisał
Przy dodaniu startego imbiru i czosnku jak najbardziej 🙃
Sebastian napisał
Pani Olgo, to nie wrażenie… to właściwe działanie rosołu :D
Dorota napisał
Dokładnie tak mam 🙂 czuję się chora to gotuję rosół 🙂