ROSÓŁ WOŁOWY
Mam dla was rosół wołowy będący tradycyjnym daniem kuchni polskiej. Mam wrażenie, że rosół wołowy jest takim najpopularniejszym daniem, na jakim, wychowało się wiele pokoleń Polaków. Moja mama często gotowała rosół wołowy, tata jadał potem mięso z niego wyłowione z chlebem i musztardą. Pamiętam to jak dziś. Rosół wołowy czyli z wołowiny, można mówić na niego również bulion wołowy również, jest pikantniejszy i bardziej wyraźny w smaku niż rosół z kurczaka. Często ma też więcej szumowin, takiej piany do zdjęcia zaraz po jego zagotowaniu. Rosół wołowy przygotowuje się z pręgi wołowej, kawałków szpondru, łaty, mostka, goleni albo ogona. Dodatkowo kości szpikowe nadadzą się świetnie, jeśli chcecie zrobić taki rosół długo gotowany. Kiedyś znajomi opowiadali mi o swoim rosole, który gotują na małym gazie przez trzy dni. Było to ich popisowe danie, nie jadłam, więc nie mogę nic powiedzieć, jeśli jesteście ciekawi jak smakował. Gdy moja mama kupowała mięso na rosół, zawsze musiała być w nim kość, jeśli nie, to chociaż żyłki i ścięgna oraz kawałek tłuszczu. Wiadomo, w tłuszczu zaklęty jest smak. Pamiętam, że gdy byłam dzieckiem wolałam jednak w smaku rosół wołowy niż rosół z kurczaka, czyli rosół drobiowy, który również często pojawia się na polskich stołach.
ROSÓŁ WOŁOWY
ROSÓŁ WOŁOWY – składniki:
- 1000-1200 g kawałek mięsa z kością lub bez wołowiny na rosół
- 8 marchwi
- 3 korzenie pietruszki
- ½ korzenia średniej wielkości selera
- 1 średni por
- 2 cebule
- 5 listków laurowych
- 10 kulek ziela angielskiego
- 4 litry wody
- sól i pieprz do smaku
ROSÓŁ WOŁOWY – przepis:
- Warzywa korzeniowe obrać i przekroić marchwie i pietruszki na pół w grubości.
- Mięso opłukać pod kranem.
- Cebule obrać, przekroić i usmażyć na suchej patelni.
- Do dużego garnka włożyć warzywa oraz mięso. Dolać zimnej wody i wrzucić listki, 1 łyżkę soli oraz ziele angielskie.
- Garnek postawić na gaz, po zagotowaniu zdjąć łyżką całą piane tworzącą się na powierzchni. Szumowiny wyrzucić.
- Rosół wołowy gotować minimum 90 minut od zagotowania. Czasami gotuje się go nawet 3 godziny, jeśli mięso jest twarde lub bardzo żylaste.
- Rosół wołowy najlepiej podawać z makaronem pszennym, domowym lub bezglutenowym, ciekawa jestem, jaki rosół ty lubisz?
MartaSamanta napisał
Rosołek wołowy – mój mąż by padł z radości gdybym mu zrobiła :D Muszę zamówić mięsko ekologiczne i do dzieła :)
MartaSamanta napisał
Jak nazywa się prawidłowo taki kawałek wołowiny z kością do rosołku? :)
MartaSamanta napisał
I znalazłam błęda :P
4. Do dużego garnka włożyć warzywa oraz kurczaka. Dolać zimnej wody i wrzucić listki, 1 łyżkę soli oraz ziele angielskie.
Kalin napisał
Pani Olu,
trafiłem na Pani bloga poprzez przepis na bezglutenowy chleb (notabene już kolejny właśnie wstawiłem do piekarnika).
Co do rosołu to mogę zaproponować by nie obierać cebuli tylko ją obmyć i z łupinami poprzypalać z różnych stron. Wtedy rosół ma wyrazisty smak i ciemno złoty kolor. Ja dodaję jeszcze 2 liście kapusty włoskiej. Co do mięsa i tu zaznaczam że to się przydaje do każdego gotowania mięsa najlepiej zagotować w wodzie w oddzielnym garnku wtedy pozbywamy się tej chemii. Następnie po zagotowaniu przez parę minut przekładamy do odpowiedniego naczynia i już się piana nie będzie tworzyć.
Pozdrawiam,
Maciek
janina napisał
Dla mnie najsmaczniejszy rosół!
spirydon napisał
Wołowina z kością lub bez – tylko z kością, lub łączona.
8 marchwi – zdecydowanie zbyt wiele.
Średni por – nieco ryzykowne.
4 litry wody – zdecydowanie za wiele (o 2 litry).
90 min. – do 180 min. – Westchnąłem. Od 3 godzin w górę (na malutkim, pyrkającym ogieńku).
A gdzie podział się majeranek, lubczyk, czosnek, włoska kapusta, suszone nasiona papryki, i ona sama, ostra papryka, grzyby suszone, pietruszka – choćby jej susz -opcjonalnie – brukselka, fasolka szparagowa, łodyga brokuła, lub i kalafiora, jeden większy obrany ziemniak.
Olga Smile napisał
spirydon – co dom to inny przepis :) Fajnie, że robisz inaczej niż moja babcia. Z brokułem robisz, fasolą szparagową i ziemniakiem?
Joanna napisał
Olgo gotuje wieksza ilość 10l rosolu i przelewam juz chlodny do sloikow zakrecamy i do lodówki. Podobno ma stać tydzien jako baza do różnych zup. Niestety sie psuja, nie wiem dlaczego. Może nasz doświadczenie i tu podpowiesz odnośnie przechowywanie ale nie zamrażania rosolu. Z góry dziekuje.
Olga Smile napisał
Joanna – ponieważ słoiki trzeba pasteryzować minimum 3 razy. Ja bym je gotowała pierwszego dnia przez 40 minut, drugiego przez 30 a trzeciego przez 20 wtedy mogą stać dłużej!
Anonim napisał
Serio ? żałosne co mam powiedzieć do pani na mięsnym ” prosze kawałek mięsa wołowego na rosół” to się na mnie popatrzy jak na jakiegoś pojebanego…