To kolejna moja wariacja na temat sajgonek. Bardzo je lubię, zwłaszcza w wersji świeżej, naturalnej bez smażenia. Jakoś ten posmak oleju kapiącego z pomiędzy warstw i drobnych pęcherzyków papieru ryżowego, zupełnie psuje mi smak tej rewelacyjnej przystawki i fingerfood’u. Z sajgonkami jest jak z sałatkami, wszystko, co się do nich włoży jest świetne i nadaje się jak najbardziej. Ty razem doszłam do wniosku, że skoro faszeruje się liście winogron ryżem, liście kapusty w gołąbkach to bez problemu można również nafaszerować sajgonki. I wyszło bardzo fajnie, zwłaszcza, że osiągnęłam pożądany efekt świeżości, przez dodanie otartej skórki z cytryny i soku cytrynowego. Oczywiście można pospolita cytrynę zastąpić limonka ale ja dodaje cytrynę, głównie ze względu na znaczną łatwość w jej dostaniu. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 8 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Marysia napisał
Piekne sajgonki ! Trudno wieze ze mieszkasz w Polsce, bo na twoich zdjeciach, zawsze swieci slonce !
Olga Smile napisał
Marysiu – dziękuję :) kombinuję aby było słońce, czasami jak nie starcza naturalnego, to wspieram się sztucznym :) :) :) Nie ma łatwo w naszym klimacie, ale da się, wystarczy wcelować w pogodę lub nawet w ciągu dnia można upolować minutkę na zdjęcie :)
Pozdrawiam serdecznie Marysiu
BOBRALUS napisał
o rany robilam ostatnio takie tylko, ze z marchewka, cukinia, kapusta, makaronem ryzowym, mieta, bazylia, chilli i orzechami nerkowca (przepis anny olson), ale moj papier ryzowy nie chcial sie do siebie z baardzo kleic, wychodzily mi strasznie niezgrabne, rozpadaly sie. mozesz mi zdradzic, jak Tobie wyszly takie piekne? naprawde jestem pelna podziwu
Olga Smile napisał
Bobralus – dziękuję bardzo :) Już zdradzam sposób na sajgonki :) Najważniejsza spawa to namoczenie papieru a dokładniej małe namoczenie papieru. Gdy jest za mokry, lepi się, cieknie, rozpada, źle oplata składniki nadzienia. Jak mogę coś radzić, to radzę przygotować sobie ciepłą wodę, włożyć papier ryżowy do środka, odczekać 4-5 sekund i jeszcze lekko gumowatym papierem oplatać składniki nadzienia.
Powinno się udać :)
Powodzenia Olga Smile
BOBRALUS napisał
dziekuję bardzo, ja jak zaczelam miec problemy, to… moczylam papier jeszcze dluzej. bede pamietac na przyszlosc, bo objawy byly dokladnie takie jak opisalas. nastepnym razem wyprobuje rowniez Twoje nadzienie, bo brzmi naprawde smakowicie.
Olga Smile napisał
Bobralus – ja też to przerabiałam, nie martw się nie jesteś sama, jeżeli to może być pocieszeniem :) Po kilku razach metodą prób i błędów doszłam do tego, że namoczenie papieru powinno być tylko takie, aby można było zwinąć w niego nadzienie. Tylko na tyle mokre aby się nie łamało :) nic więcej :) Układaj je sobie na szklanej lub plastikowej desce, ja zwijam je na dużym ceramicznym talerzu i też jest ok. Zwijam szybko, nakładam łyżką aby była równa ilość nadzienia :)
A do środka można włożyć praktycznie wszytko, tak zwany przegląd lodówki, zwłaszcza warzywny :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
aga-a napisał
nie trzeba ich smażyć?
rzeczywiście prześliczne, zresztą jak wszystkie Twoje dzieła
Olga Smile napisał
aga-a – bardzo dziękuję :) Nie, nie trzeba smażyć. Ja praktycznie zawsze podaje takie właśnie, świeże i delikatne. Moim kubkom smakowym nie odpowiada jedzenie smażone na tak głębokim tłuszczu, ale jeżeli ktoś chce i ma ochotę, spokojnie może je usmażyć. Wcześniej podawałam również przepis na Nietypowe zielone i lekkie sajgonki, bo przygotowane z młodej kapusty kiszonej z ziołami rozmaitymi. te wyjątkowo polecam, jeżeli jesteś wielbicielką młodej kapustki :)
Pozdrawiam wieczorowa porą
Olga Smile