Dzisiaj klasyka, czyli sałatka jarzynowa z warzyw z rosołu. U nas mówiło się na nią sałatka warzywna. Chociaż wiem, że w wielu domach częściej używało się nazwy jarzynowa. Przygotowywano na co dzień i od święta, była u nas klasycznym daniem, za którym wszyscy przepadali. Pyszna i sycąca należała i należy nadal, do tych elementów kuchni polskiej, które znają wszyscy. Oczywiście, w każdym domu sałatka jarzynowa była przygotowywana w trochę inny sposób.
Jej smak zależał od tego z jakiego rosołu były wyłowione warzywa. Oraz od tego, jakie to były warzywa. Bardzo ważne są również dodatki. Sałatka jarzynowa z warzyw z rosołu zazwyczaj była wzbogacana kukurydzą z puszki, konserwową oczywiście albo groszkiem zielonym, grzybkami marynowanymi i ogórkami.
Co do ogórków zazwyczaj gusta dzielą się na dwoje. Znajdziecie te osoby, które zdecydowanie wybierają ogórki kiszone i tych, którzy preferują ogórki konserwowe. Ja należę do frakcji drugiej, zdecydowanie konserwowe. I to z kilku powodów. Po pierwsze ogórki konserwowe bardzo ładnie zakwaszają sałatkę jarzynową.
Po drugie ogórki konserwowe znacznie wolniej fermentują niż takie prawdziwe domowe ogórki kiszone. Oczywiście jeśli zastosujecie ogórki kiszone pasteryzowane, pewnie nie będzie tego problemu, o którym wspominam. Jednak u mnie zawsze używane są ogórki takie prawdziwe, świeże i pracujące.
Moja teściowa sałatkę jarzynową przygotowywała jeszcze z dodatkiem jajek ugotowanych na twardo. Były one obowiązkowe i nie było przebacz! Moja babcia z kolei czasami wzbogacała jej smak gruszkami w occie, takimi przygotowanymi w domu. Ja za to często do sałatki jarzynowej dodaje soczewice, ciecierzyce albo ugotowaną fasolę. Lubię także dodatek tartych jabłek, gruszek, dyni w occie albo na przykład śliwek marynowanych. A o nich pisałam wielokrotnie. Są one po prostu fantastycznie i ich smak rewelacyjnie łączy się z gotowanymi warzywami.
Sałatka jarzynowa z warzyw z rosołu w moim wykonaniu domowym składa się z podstawowych składników, jakimi jest marchew, pietruszka i korzeń selera. To zestaw wyławiany z zupy, wiadomo. Gdy tylko udaje mi się kupić pasternak, który jest dużą odmianą pietruszki, to bardzo chętnie z niego korzystam. Jak dla mnie ma on znacznie lepszy, słodszy smak i fantastyczny aromat. Pasternak przez kilka lat był bardziej popularny, jednak w zeszłym roku jakoś trudniej było mi go kupić i w sumie sama nie wiem, dlaczego?
Gdy mam już ugotowaną marchewkę pietruszkę i selera to kroję je drobno w kostkę. Czasami trochę drobniejszą, innym razem trochę grubszą. Generalnie taką, jaka w danej chwili jest mi potrzebna lub na jaką mam ochotę. Elastyczność kulinarna ponad wszystko
Czasami decyduje się na dodanie zarówno kukurydzy, jaki groszku konserwowego. Oczywiście znacznie fajniejszy jest groszek zielony mrożony, który ugotujecie wywodzie tak, aby nadal pozostał chrupki jędrny i pełen smaku. Jeśli nie macie ochoty na takie dodatkowe gotowanie, to wystarczy kupić kukurydzę w puszce lub słoiku.
Gdy tylko mam okazję, to kupuję kukurydzę w słoikach. Zresztą generalnie fasolę i ciecierzycę także wybieram w wersji słoikowej znacznie częściej niż puszkowej. Jakoś bardziej nam smakuje i bardziej do nas przemawia. Jak dobrze wiadomo puszki w środku powleczone są warstwą tworzywa sztucznego zawierającego bisfenol A. Po to, aby zawartość puszki nie wchodziła w reakcję z metalem. Jak sami wiecie nie jest on zbyt zdrowy, nie wiem do końca jak się ma sprawa gotowania warzyw w puszce zawierającej bisfenol ale nie o tym będzie dzisiejszy wpis. Jak wiecie kukurydzę też możecie kupić mrożoną, tak samo jak groszek i ona również po krótkim pod gotowaniu świetnie się będzie nadawała do sałatki jarzynowej i warzyw z rosołu. Więc jak widać są trzy: te z puszki, ze słoika i z zamrażarki jak mogę tak w skrócie powiedzieć.
Teraz dodatki, o których już zresztą wspominałam wcześniej. Po pierwsze grzybki konserwowe. W moim domu są obowiązkowe i stanowią taki fajny element zdobyczny podczas jesiennych spacerów w lesie. Zazwyczaj mam słoikach podgrzybki w occie. Znacznie rzadziej znajdujemy prawdziwki w pobliskim lesie. Natomiast gdy znajdę koźlaki, to one zawsze używane są do suszenia. Ilość grzybków jaką dodacie i gatunek grzybów jak i dodacie do sałatki jarzynowej, jest już sprawą indywidualną. Tu nie będę was ani naciskała, ani specjalnie wymagała jakiegoś konkretnego grzyba. Jeśli nie macie grzybów leśnych myślę, że pieczarki także sprawią się idealnie.
O śliwkach w occie pisałam wam już wielokrotnie. Przepis na nie dostałam od swojej teściowej i muszę wam powiedzieć, że są to najbardziej genialne śliwki pod słońcem. Gdy pierwszy raz przygotowałam je w domu, to już doskonale wiedziałam, że będą one robione regularnie.
W tym przypadku śliwki są wyjątkowo smaczne i ocet, który powstaje w trakcie procesu ich przygotowania jest równie fantastyczny, jeśli nie lepszy. Kiedyś robiłam śliwki dla śliwek, a ocet był produktem ubocznym. W tej chwili robię śliwki dla octu, a to śliwki stają się produktem ubocznym. Najważniejsze, że można zjeść jedno i wypić drugie lub zużyć do sosów, gotowania i marynowania mięs. Nic się w domu nie zmarnuje. Moja mama przygotowuje sałatkę jarzynową z warzyw z rosołu zawsze z ogórkami kiszonymi. Ten temat ogórków podjęłam już wyżej, ale jeszcze na chwilę do niego wrócę. W przypadku ogórków kiszonych, jeśli na nie się zdecydujecie i kupicie je w sklepie, to warto jest obrać je ze skóry. Jeśli będą to ogórki domowe, nie ma takiej potrzeby, ponieważ skórka jest znacznie delikatniejsza i nie jest aż tak słona, jak produktach sklepowych.
Ja jednak wybrałam ogórki konserwowe, moim starym zwyczajem. Jestem z nich bardzo, ale to bardzo zadowolona. Zazwyczaj przygotowuję je w domu jako jedne z przetworów letnich. Jednak tym razem po prostu kupiłam je w sklepie. Szału nie ma nie było. Ani twarde, ani jakoś specjalnie pyszne. Ot, po prostu ogórki w occie. Nie mogę się na ich temat rozpisywać, bo niespecjalnie wiem nawet co mam wam powiedzieć. Mogę powiedzieć tyle, że napis na słoiku „chrupkie zawsze” tym razem nie miał przełożenia na rzeczywistość. Ogórki pokroiłam w drobną kostkę, mniej więcej taką, jaką wszystkie pozostałe warzywa.
Sałatka jarzynowa nie może się obyć bez cebuli. Kuchni polskiej używana jest cebula żółta, klasyczna taką jaką spotkacie w każdym sklepie warzywnym. Tym razem również taką użyłam zgodnie ze zwyczajem. Obrałam ją z łupinek, przekroiłam na pół i pokroiłam w kostkę. I tu znowu są dwie możliwości, a właściwie chyba nawet trzy.
Po pierwsze możecie użyć taką poszatkowaną cebulę i bezpośrednio wrzucić do składników sałatki jarzynowej. Będzie ona wtedy dość ostra pikantna i mocno wyczuwalna w smaku. Opcja B – należy taką cebulę usmażyć na kilku łyżkach oliwy oleju lub masła. Opcja C – można taką cebulę sparzyć wrzątkiem na sitku, co też jest niezłym rozwiązaniem. Pozbywacie się ostrego aromatu, a smak cebuli nadal jest mocno wyczuwalny. Opcja B i C jest wskazana dla osób, które mają problemy trawienne.
No i majonez o nim nie należy zapominać. Czy ktoś sobie wyobraża dobrą domową sałatkę jarzynową z warzyw z rosołu, która nie ma w sobie sporej ilości majonezu? Chyba jednak nie bardzo. Wiem, że wiele osób łączy majonez z kwaśną śmietaną. Traktują to jako opcję light do przygotowywania sałatki jarzynowej. Ja jednak w przypadku tego dania, nie zmieniam proporcji i po prostu wkładam całkiem duży słoik majonezu. Dobrze się on łączy ze wszystkimi składnikami spaja je i sprawia, że bardzo dobrze smakują. Zresztą jest to przepis powiedzmy z dawnych lat. A kto jeszcze 40 – 50 lat temu martwił się o zawartość tłuszczu w sałatce jarzynowej. Chyba jednak nikt! Wtedy nie istniało pojęcie kaloria i tłuszcz przynajmniej w mojej rodzinie a najważniejszy był smak!
Gdy wszystkie składniki są gotowe, wystarczy w misce zmieszać poszatkowane warzywa i te odlane ze słoików razem z majonezem. Doprawić na koniec solą pieprzem i czasami octem, jeżeli potrzebujecie bardziej kwaśnego smaku. Jednak zakwaszanie zróbcie absolutnie na końcu, po wcześniejszym wymieszaniu wszystkiego bardzo dobrze w misce. Nie wiem, którego dokładnie użyjecie majonezu czy bardziej słodkiego czy kwaśnego i czy zdecydujecie się na ogórki w occie czy kiszone. Zapewne, jeśli będą to ogórki kiszone, nie ma konieczności dosalania warzyw w tej sałatce. Jeśli będą to ogórki konserwowe, to chyba nie trzeba będzie dodawać octu. Także na bieżąco musicie sami podjąć decyzję i dostosować smak sałatki jarzynowej z warzyw z rosołu do waszego prywatnego gustu kulinarnego.
SAŁATKA JARZYNOWA Z WARZYW Z ROSOŁU
SAŁATKA JARZYNOWA Z WARZYW Z ROSOŁU – składniki:
- 10 marchewek
- 3 pietruszki
- 1 seler
- 2 jabłka (opcja)
- 10 dużych ogórków konserwowych lub kiszonych
- 2 cebule
- 1 puszka kukurydzy
- 1 puszka groszku konserwowego
- kilka grzybków w occie (ja dałam cały słoik)
- kilka śliwek w occie
- 1 szklanki majonezu vege lub klasycznego -> jak zrobić majonez
SAŁATKA JARZYNOWA Z WARZYW Z ROSOŁU – przepis:
- Cebule obieram, kroję w kostkę i smażę na złoto na patelni z kilkoma łyżkami oleju.
- Ugotowane marchewki, pietruszki i selera kroję w drobną kosteczkę i przekładam do dużej miski. Dodaję odlaną z zalewy kukurydzę i groszek.
- Ogórki konserwowe, grzybki i śliwki kroję w kostkę i dodaję do warzyw.
- Sałatka jarzynowa z warzyw z rosołu zostaje zmieszana z majonezem i doprawiona na koniec solą, pieprzem i ewentualnie octem.
bez jajek, ziemniaków, cebuli, pora, groszku, z kiszonymi ogórkami, kukurydzą i wegańskim majonezem 👌
Z groszkiem i kukurydza, ale bez jajek i majonez vegański. Reszta rodziny już się przyzwyczaiła i mówią że to normalna, tradycyjna sałatka, jak u mamy 🙂 Ale lubimy taką ostrzejszą, więc sporo cebuli i pora, ale marchewki też całkiem sporo
Sałatka z groszkiem i ogórkami kiszonymi, z jabłkiem i porem zamiast cebuli
Ja daje groszek ale świeży mrożony zamiast tego z puszki, jest pycha
U mnie tradycyjna z groszkiem ale dzisiaj rano dodałam do swojej porcji na śniadanie Kapary w oliwie z ziołami. Było super pysznie. 
Bez selera, kukurydzy i pora, z ogorekirm konserwowym i czasami z groszkiem.
Z groszkiem i kukurydzą, a ogórki koniecznie porządnie ukiszone 🙂
Groszek, kiszony i kielecki 😁
Z kukurydzą, groszkiem i ogórkiem kiszonym 😁
Ogórek konserwowy i fasolka 🙂