Ach, to taka mini wariacja na temat wędzonego łososia. Bardzo sama lubię ryby, więc często serwuję je podczas imprez i proponuję to również innym. Czasami udaje mi się wypatrzeć w sklepie piękne dzwonka łososia wędzonego na ciepło, takie, które przy ucisku same dzielą się na zgrabne kawałeczki, pachną dymem i wyglądają super smacznie. Gdy taką rybę spotkam absolutnie zawsze ją kupuję i coś z niej z wielką radością pichcenia przygotowuję. Łososia najlepiej podaje się w małych przystawkach, fingerfood’ach i sałatkach, tym razem propozycja szklaneczkowa. Takie szklaneczki ustawiam na tacy, u mnie zawsze obowiązuje samoobsługa, więc każdy, kto ma ochotę sam bierze i zjada ze smakiem sałatkę z łososiem i delikatnego, aromatycznego bulgura. Burgos lub bulgur bo słyszałam taką i taką wersje jest bardzo zdrowym ziarnem przygotowanym z pszenicy. Sam w sobie jest lekki, sypki po przyrządzeniu i świetnie pasuje do dań o większej potencji smaku zwanych generalnie „z charakterem”. Łagodzi wówczas ich pikantność i wspaniale przechodzi smakami i aromatami. Możemy wybrać wersję gruboziarnistą, taką polecam w tym przypadku i drobnoziarnistą. Kasza ta jest świetnym urozmaiceniem naszej codziennej diety. Łososia takiego przygotowuję jak wspomniałam w małych szklaneczkach, warstwowo przekładanego naprzemiennie z bulgurem doprawionym solą, sokiem z cytryną i koperkiem. |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 3 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
casiapaw napisał
mam takie same łyżeczki ;)
Olga Smile napisał
:) :) :) Już kupiłam kolejny komplet aby mieć odpowiednią ilość :) :) :) a, że była promocja, to sobie pofolgowałam :)
Bardzo lubię zakupy w IKEA, zwłaszcza proste i jasne meble. Generalnie dział dodatków kuchennych powoduje u mnie atak radości, szaleństwo w oczach a u męża strach i zaoczną blokadę karty kredytowej. Te talerzyki, tamte szklaneczki plus te salaterki są takie śliczne, tak będą pasowały itd. Czasami się powstrzymuję .. ale nie zawsze mi się udaje :)
casiapaw napisał
mam dokładnie tak samo!!! nawet mój mąż reaguje podobnie. z tym, że jego mniej przeraża samo płacenie, a bardziej to że musi ze mną łazić, wszystko oglądać i jeszcze się zachwycać tak jak ja ;)