SAŁATKA Z PIECZONYCH WARZYW
Klasyką w mojej domowej kuchni jest sałatka z warzyw pieczonych. Gdy na dworze mróz wtedy warzywa z piekarnika robię najczęściej na prośbę męża jako samodzielny obiad lub dodatek do większego i bardziej wystawnego posiłku. Co przyjemne, to fakt, że niezużyte warzywa z obiadu można przerobić na rozmaite sposoby. Wszelkie gładkie pasty do chleba z pieczonymi warzywami, hummusy, pasty do makaronu, do ryżu lub klusek a także aksamitne zupy z ich dodatkiem są u nas na porządku dziennym. Samo pieczenie dodaje warzywom korzeniowym ale nie tylko takim cudownego dymnego aromatu i posmaku letnich wakacyjnych dni. Niestety nie jest to taki typowy smak znany z grilla na świeżym powietrz, ale równie ciekawy i smaczny. Zimą wszelkie dania ciepłe, pełne węglowodanów o średniej zawartości tłuszczu świetnie uspokajają, rozleniwiają i akurat moją rodzinę wprawiają w błogi nastrój. A Ty jakie masz pomysły na wykorzystanie pieczonych warzyw? Ja wkrótce pokażę inne, tymczasem sałatkach z warzyw pieczonych poleca się do jedzenia :D
SAŁATKA Z PIECZONYCH WARZYW
SAŁATKA Z PIECZONYCH WARZYW – składniki:
- 4 papryki czerwone
- 2 papryki żółte lub zielone
- 5 cukinii
- 5 dużych umytych ziemniaków
- 2 cebule
- 1 ostra papryczka
- 1/2 główki czosnku
- 80-100 ml oleju z oliwek (ja mam taki do smażenia z wytłoczyn)
- garść lub dwie oliwek
- bazylia
- feta lub ser wegański w kawałku do podania
SAŁATKA Z PIECZONYCH WARZYW – przepis:
- Papryki czyszczę z gniazd nasiennych i kroję w duże kawałki.
- Cebule obieram i kroję w piórka.
- Cukinie kroję w słupki lub talarki
- Ziemniaki myję i kroję ze skórką w duże kawałki.
- Kilka ząbków czosnku przepuszczam przez praskę, ostrą papryczkę szatkuję bez pestek, mieszam z olejem.
- Olej wlewam na blaszkę, mieszam dokładnie z warzywami.
- Warzywa piekę przez 60-90 minut w 200 stopniach, mieszam 2 razy w trakcie pieczenia.
- Warzywa z piekarnika po wyjęciu mieszam z oliwkami. Sałatka z pieczonych warzyw podaję z pokrojoną fetą lub wegańskim serem, tak jak widzicie u mnie na zdjęciu.
Magda napisał
Nie zostają ?
Katarzyna napisał
Nigdy nie zostają ?
Agnieszka napisał
Eliminuje je sukcesywnym podjadaniem ?
Karola napisał
Agnieszka ja też ?
Małgorzata napisał
Ja zjadam na podwieczorek..
Gosia napisał
Właśnie wymieszalam z czerwonym ryżem, będę miała lunch do pudełka, jeszcze malutka mini mizeria z ogórka i rzedkiewki i super jedzonko
Dorota napisał
Mieszam z kaszą, np. pęczakiem, czasami dodaję fetę i do pudełka do pracy na następny dzień.
Patrycja napisał
Wrzucam do naleśnika albo placka a’la tortilla :)
Milena napisał
Pieczone nigdy nie zostają?
Renata napisał
jem razem z pieczenią