Gdy wybieram się na zakupy najczęściej mam w kieszeni skrzętnie przygotowaną listę niezbędnych produktów, na wypadek, abym niczego nie zapomniała włożyć do koszyka. Niestety i tak najczęściej zapominam czegoś zapisać, a tym samym również kupić.
Czasami złości mnie własne niezorganizowanie, które powoduje lekkie zamieszania kuchenne, ale trudno, w końcu nie można o wszystkim pamiętać. Tym razem zaplanowałam kupić schab, piękny, jędrny, gruby, chudy, bez kości, aby nadziać go anchois, czosnkiem, rozmarynem, masą ziół i zawinąć w wędzony boczek. Miałam wszystko na kartce skrzętnie zapisane, jednak nie koniecznie, asortyment w sklepie, musi się pokrywać z potrzebami zawartymi na kawałku papieru. Schab był, a i owszem, ale dość mizernej wielkości, bardziej przypominał polędwicę niż typowy puc mięsa, z którego można wyczarować masę cudownych pieczeni. Czasami na bieżąco z konieczności zmieniam listę zakupów będąc w sklepie, tym razem jednak, tak nie zrobiłam. Nie poddałam się, o nie ma tak łatwo, kupiłam wszystko, co miałam na kartce, nawet ten smutny schabik o wielkości niespełna kilograma. |
|||
Ten przepis jest moją jedenastą propozycją w ramach zabawy KUCHNIA ŚWIĄTECZNA I NOWOROCZNA 2009 | |||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 8 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Grazyna napisał
Jejku, jakie to musi być pyszne! i obłędnie wygląda…
Ja robię małe roladki z pieczarkami, z kotletów. Ale taką roladę to kiedyś zrobię :)
polka napisał
Smutny schabik :))) Olga jesteś nieziemska!
Moja Mama robi identyczny – mam nadzieję, że w tym roku też będzie na naszym stole!
Olga korzystam z okazji i życzę Wam Wesołych, Spokojnych i radosnych, a przede wszystkim zdrowych i udanych Świąt. Niech Wam się spełni co ma się spełnić i wszystko inne :)
Ściskam ciepło :)
Polka
Majana napisał
Olgo przecudny ten schabik zrobiłaś!:))
Pozdrawiam ciepło w ten mroźny dzień.
iis111 napisał
uwielbiam takie miecha :D
Donia napisał
Kobieto, ale do czego to jajko?
Olga Smile napisał
Donia – do farszu :)
Donia napisał
Tak też myślałam, ale to róznie może być, właśnie czekam, aż farsz ostygnie żeby się jajko nie ścieło i jedziemy z tym koksem, dziękuję za odpowiedź, pozdrawiam i życzę udanego Sylwestra oraz Szczęśliwego Nowego Roku!
Józia napisał
A u mnie będzie to wielkanocny schab faszerowany, który – najprawdopodobniej – skończy w galarecie :)