SELER KORZENIOWY
W polskiej kuchni seler korzeniowy jest wykorzystywany głównie do zup. Mam wrażenie, że seler korzeniowy jest znacznie mniej lubiany, niż seler naciowy. Ten drugi ma specjalne miejsce w sokach, koktajlach i zakwasach. Ja jednak dzisiaj chciałam wam pokazać tak dobrze znany seler korzeniowy, który kupuję zazwyczaj właśnie o tej porze roku. Dzisiaj właśnie byłam sklepie, spotkałam na regale skrzynkę z 20 pięknymi selerami i zupełnie nie mogłam się oprzeć. Oczywiście włożyłam do koszyka całą skrzynkę i z wielką radością z zakupów warzywnych pognałam do kasy. Oczywiście miałam jeszcze ogórki, pomidory, cukinię, bakłażany i piękne kalafiory do kompletu. Jeśli zastanawiacie się po co mi taki seler korzeniowy, to już mówię. Pewnie powinnam powiedzieć, że piszę ale ja nie lubię być jakoś specjalnie poprawna. Już są w sklepach, to pewnie na targowiskach i bazarkach też, cudowne selery z nacią. Ja kupuję je co roku w ilości około 20-30 sztuk. Delikatnie obieram bulwę ale nie jakoś przesadnie i mrożę pokrojone selery wraz z zielonymi liśćmi i łodygami. To ekstremalnie wspaniale rozwiązanie. Polecam woreczki strunowe bo do tego sprawdzają się wyśmienicie. Jesienią i zimą seler korzeniowy z liśćmi ugotowany w zupie smakuje wyjątkowo. A krupnik, no krupnik nie może się wprost bez niego obyć. Zawsze lekko zielonkawy za sprawą naci, smakuję obłędnie dobrze i pachnie na pół mieszkania. Ciekawa jestem czy Ty lubisz selery? Pytałam już czytelników na facebooku to zapytam i tu – wiadomo :) Ja przepadam za liśćmi za ich aromatem i sokiem, który z przyjemnością wyciskam. Ale w pozostałych miesiącach roku stawiam głownie na bulwę lub główkę selera, bo takie określenie też słyszałam. DLa domowników przygotowuję kotlety z selera, panierowane i smażone na złoto. Podajemy jako element obiadu z ziemniakami i surówkami. A gdy o surówkach mowa, to trudno nie wspomnieć o surówce z selera, którą znam jeszcze z czasów dziecięcych, Fajnie wychodzi również seleryba czyli podrabiana ryba z selera ugotowanego i usmażonego z glonami. Można z niego przygotować również seler z warzywami coś jak rybę po grecku tylko w wege wydaniu. Może jutro pokażę sera kiszonego, bo smakuje rewelacyjnie. Już jakiś czas temu był na blogu seler naciowy kiszony ale to jednak coś innego mimo wszystko. Kotlety mielone z selera są też taką wersją wege mielonych, roślinnych i bezglutenowych w moim wydaniu. Fajne, zdecydowanie fajne, więc też mogę śmiało polecić. Zapewne zupy z selera korzeniowego nie trzeba nikomu przedstawiać, podobnie jak puree zastępujące wysokoowęglowodanowe ziemniaki :) No i seler pieczony, który z rozmarynem lub tymiankiem i czosnkiem smakuje po prostu wyjątkowo dobrze! Dla mnie na chwilę obecną najważniejsze jest, że seler korzeniowy z nacią można kupić tanio i bardzo łatwo sobie z nim poradzić. Polecam bardzo przygotować sobie seler korzeniowy mrożony, którego smak zachwyci was w zupach!
SELER KORZENIOWY MROŻONY
SELER KORZENIOWY MROŻONY – składniki:
- kilka selerów korzeniowych z nacią (im większa nać, tym lepiej)
SELER KORZENIOWY MROŻONY – przygotowanie:
- selera obieram, znaczy się bulwę. Delikatnie, zostawiam trochę skorki, jednak pilnuję, żeby nie było piachu. Liście też myję. Suszę wszystko.
- Każdy seler korzeniowy przekrawam na 4 części ale tak, żeby do każdej przyczepione były łodygi i liście.
- Składam je na pół lub na cztery, wkładam do woreczków strunowych, wypuszczam powietrze, zamykam i mrożę.
- Taki seler korzeniowy mrożony sprawdzi się jako wspaniały, aromatyczny element zup!
Anna napisał
Uwielbiam surówkę z korzenia selera, cytryna, jabłuszko, rodzynki trochę jogurtu i majonezu. Pychotka 😋
Iwona napisał
Bardzo lubię smażony tak jak schab
Marta napisał
Iwona hmmm… to ciekawe, jak to robisz?
Iwona napisał
Marta Królowo seler w ciniutkie plasterki,sole.A w miseczce mam jajko i bułkę tartą. Obtaczam i smażę, polecam sa pyszne
Olga napisał
Uwielbiam🥰
Violetta napisał
Bardzo lubię, najlepszy jest zima kiszony korzeń
Martyna napisał
Tez mrożę, ale razem z innymi warzywami i mam zestawy do zup
Katarzyna napisał
LUBIĘ ❤
Marta napisał
Dodaję do zup i właściwie to tyle. Jak je jeszcze przyrządzać?
Joanna napisał
W tym roku tez będę mrozić, liście uwielbiam w zupie.