Przygotowałam śledzie proboszcza, takie z grzybkami w occie, cebulą i natką pietruszki. Nie mam pojęcia, dlaczego śledzie proboszcza noszą taką właśnie nazwę. Jest ona dla mnie osobiście mało atrakcyjna ale nie chce mi się walczyć z nazewnictwem. Robiłam już tak wiele przepisów na śledzie, że zawsze jakieś nowe, są fajną odmianą. Ostatnio mam ochotę na pieczarki w occie. I mimo, że mam jeszcze kilkadziesiąt pewnie słoików z podgrzybkami marynowanymi, to pieczarki są fajną dla nich i niedrogą alternatywą. Bardzo mięsiste, soczyste, kwaśne. Jeśli ktoś lubi warzywa w occie to i grzyby w takiej formie przypadną mu do gustu. Jeszcze słów kilka o śledziach. Kiedyś kupowałam takie z głową, do moczenia. Potem płaty śledziowe, następnie śledzie bez głowy Iwasi ale ich też już nie ma w sprzedaży. Także od lat przerzuciłam się na śledzie w oleju. Są znacznie bardziej miękkie i nie mają ości. Tu też można dyskutować, które są lepsze ale jednak ułatwiam sobie życie i kupuję takie, jakie mi najbardziej odpowiadają. Takie śledzie proboszcza, takie z grzybkami w occie, cebulą i natką pietruszki można również lekko zakwasić albo podać z majonezem. Teś świetne wychodzą, nawet nie wiem czy nie są lepsze niż w oleju. Jak w każdym przepisie, można go modyfikować, zmieniać i coś dodawać lub odejmować. Luzik, o to właśnie chodzi w gotowaniu. O nieskrępowaną niczym zabawę składnikami. Ja wiem, że Wielkanoc nie jest tak rybna jak Boże Narodzenie ale śledzi nigdy za wiele, a śledzie proboszcza zawsze znaleźć mogą na stole razem z innymi, świątecznymi daniami.
ŚLEDZIE PROBOSZCZA
ŚLEDZIE PROBOSZCZA – składniki:
- 1 słoik pieczarek w occie lub innych grzybów
- 150 g śledzi w płatach
- 1 cebula
- 1 mały pęczek pietruszki
- 100 ml oleju
ŚLEDZIE PROBOSZCZA – przepis:
- Pieczarki kroję w kostkę.
- Cebule obieram i kroję w piórka lub w kostkę.
- Szatkuję natkę pietruszki.
- Płaty śledziowe kroję w paski, można również w kostkę, jak ktoś woli. ,
- W misce mieszam pieczarki, śledzie, cebulę, natkę i olej. Doprawiam solą i pieprzem do smaku.
- Śledzie proboszcza przekładam do słoika i podaję następnego dnia, lubię, gdy one się przegryzą.
Muszę koniecznie spróbować :).