Klasyczny, tak w Polsce lubiany sos tatarski można przygotować dosłownie w kilka chwil. Domowy sos tatarski jest wielokrotnie smaczniejszy niż jego wersje sklepowe. Uwielbiam! Przygotowuję go od czasu do czasu zazwyczaj z jednego wielkiego słoika majonezu. Jeśli dobrze doprawi się sos tatarski będzie miał bogaty smak i kremową konsystencję. Do przygotowania domowego sosu tatarskiego używa się dobrej jakości majonezu, często w towarzystwie ugotowanych i roztartych żółtek jaj. Nie obędzie się bez konserwowych ogórków, grzybków w occie, papryki, marynowanych kaparów, smażonej cebuli, świeżego czosnku, czasami gruszek z octu lub śliwek. Bazą mojego sosu tatarskiego jest najlepszy majonez. Przygotowany bez jajek i mleka na ekologicznym oleju jest wersją dla wegan. Jak widać wegański sos tatarski jest mega prosty do przygotowania. Oczywiście, jeśli jecie jajka możecie użyć klasycznego jajecznego majonezu. Pamiętacie tylko, że majonez musi być bardzo gesty, ponieważ zostanie rozrzedzony przez konserwowe warzywa, owoce i grzyby. Moim zdaniem jest wyśmienity, ciekawa jestem, czy ty lubisz sos tatarski? Czy może preferujesz inny? Musze z pełną odpowiedzialnością powiedzieć, że kto go raz spróbuje zrobić sos tatarski domowy z tego przepisu, to już zawsze będzie do niego wracał!
SOS TATARSKI
SOS TATARSKI – składniki:
- 2 szklanki majonezu najlepszego lub 800 g kupionego w sklepie
- 1 duża biała cebula cukrowa najlepiej
- 5 twardych ogórków konserwowych
- 1 gruszka w occie
- 1 słoik taki 350 ml grzybków w occie
- 2 łyżki oleju
- pieprz ziołowy mielony
- cynamon mielony, około 1/2 łyżeczki
SOS TATARSKI – przepis:
- Cebule obieram, kroję w drobną kosteczkę i podsmażam na złoto na patelni. Studzę.
- Ogórki, gruszkę i grzybki szatkuję w drobną kostkę. Często po prostu wkładam je do malaksera i rozdrabniam pulsacyjnie.
- W misce mieszam majonez z podsmażoną schłodzoną w lodówce cebulą i rozdrobnionymi ogórkami, gruszką i grzybkami. Doprawiam pieprzem mielonym i cynamonem do smaku, cynamon powinien być mocno wyczuwalny.
- Sos tatarski przekładam do słoików i do czasu zjedzenia przechowuję w lodówce.
Zawsze wymiata!