![]() Od kilku miesięcy udaje mi się kupić całkiem smaczne krewetki w sklepie LIDL. O ile wyjątkowo nie lubię sklepów low cost’owych, może nie tyle sklepów, co produktów z nich, gdyż niestety jakość idzie w parze z ceną i wolę nie kupić, niż nabyć troszkę tańszy ryż ale o ziarnach długości kaszy, a do tego nie do ugotowania w innej formie niż paćka. Miałam taki przypadek w jednym z popularnych swojego czasu sklepie nisko-kosztowym i stwierdziłam, że nigdy więcej. O tyle z LIDL’em zaprzyjaźniłam się jakiś czas temu i z wielką w sumie przyjemnością robię tam zakupy i za każdym razem jestem mile zaskoczona. Jednym z takich produktów są właśnie krewetki pakowane w pudełeczka i leżące grzecznie w zamrażarkach. Co jakiś czas kupuję kilka pudełeczek i mam zapas w razie, gdyby goście mieli zjawić się znienacka. A rolki robi się w tri miga, a jest to fajna, kolorowa i wesoła propozycja na lekki lunch, co uskuteczniłam w miniony weekend z wielką przyjemnością swoją i gości :) Rolki podałam z sosem sojowym, wasabi i octem ryżowym. A właśnie, właśnie rolek z krewetkami nie smażę, unikam głębokiego tłuszczu jak ognia z wiadomych kobietom przyczyn. Podaję je świeże, są pachnące, lekkie i delikatne. Wcześniej natomiast smażę krewetki na patelni teflonowej, więc wszystkie produkty są przygotowane zaraz przed zawijaniem w papier ryżowy. |
|||
![]() |
|||
![]() |
|||
|
|||
![]() |
![]() |
||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 17 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
znowu czytam Twój blog przed śniadaniem ………. uwielbiam takie dnia…….. głodna jestem
no i się zapatrzyłam :-).Pychotki same.Sama teraz nie wiem czy zrobić rolki,czy schabowego od Edysi hi hi.Jeżeli chodzi o smażenie w głębokim tłuszczu,to ja podchodzę do tego jak Nigella (smażenie w głębokim daje mniej kalorii niż smażenie w płytkim i tej wersji bardzo mocno się trzymam ;-))) ).Pozdrawiam cieplutko
Och! to cos dla mnie.
Mówisz Olgo, o tych nieobranych?
Lukrecjo – och ja również. Właściwie mogłabym się żywic rolkami warzywnymi ale nie tylko :)Bardzo się cieszę, że moje rolki działają na kubki smakowe :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
kawusia35 – hihihihi z tym tłuszczem fajna teoria :) :) :) Ponoć nie ma jak pozytywne myślenie i kształtowanie rzeczywistości :) Z głębokiego tłuszczu lubię takie własne, domowe frytki z prawdziwych ziemniaków a nie jakiś przetworzonych mrożonek ziemniaczanopodobnych :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Zemfiroczka – mówię o obranych, bo są mniejsze. Tych nieobranych mi szkoda do rolek, wolę je same usmażone z ostrą papryczką, czosnkiem i szczypiorkiem. Ranę ale mi zaczynają ślinianki działać!
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
ooo fajnie, zrobię!
Pani Olgo jest pani moim aniołem od kuchni :D
Trudne chyba ale jak pięknie wygląda!
Twój blog jest niesamowity!