Świnka morska
Nasza nowa świnka morska a dokładniej cavia domowa. Po zmianie nazwy ze świnki na cavie nie wiem czy się przyzwyczaję. Do tej pory pokazywałam już nasze świnki morskie w dwóch odsłonach, był wpis Klatka dla świnki morskiej oraz Jak połączyć świnki morskie. Mamy dwie adoptowane starsze samiczki, jedną wychowaną samą w Warszawie, drugą z Gdyni. Obie panie, przybyły do nas w wieku ponad 4-5 lat. Połączenie ich było dla nas wyzwaniem, dość dużym, bo obie stare panny były do tej pory samotne. Chociaż nie wiem, kto miał większe emocje, my czy one ;) Udało się! Od szczęśliwego połączenia minął rok, więc przyszedł czas na znalezienie kolejnej świnki. Od lat przyświeca nam hasło: Nie kupuj! Adoptuj! Daj dom! W przypadku świnek morskich jak najbardziej się to sprawdza i zawsze szukam świnek do adopcji. Tym razem chciałam samca do naszych lasek, ale koniecznie wykastrowanego, bo jestem przeciwniczką bezmyślnego i niepotrzebnego rozmnażania zwierząt, skoro tyle ich czeka na adopcje! Znalazłam do adopcji śliczną rozetkę a właściwie rozetka :) Sześcioletni samiec, ja mam około 5 letnie samice, idealne połączenie :D Tak też się stało, świnka przybyła :D
Jak na razie przez kilka dni chłopak mieszka w swojej klatce w jednym pokoju z dziewczynami. Słyszą się, czują i widzą. Staram się doprowadzić do delikatnego połączenia bez zbytnich emocji. Dla chłopaczka to duża zmiana, rozstanie z właścicielką po tylu latach, która widać, bardzo o świnkę dbała, kochała i rozpieszczała.
Wielkie połączenia za kilka dni. Na ten czas przyzwyczaja się do naszego sposobu karmienia, do osób, naszego dotyku, głosu. Widzę, że cudowna z niego świnka, nie odmawia zjedzenia niczego, jest całuny, przytulasty, chętnie siedzi na kolanach i fantastycznie truka podczas głaskania. To taka świnka telewizyjna ;) Włączasz film, kładziesz podkład na kolana, bierzesz świnkę, rytmicznie głaszczesz, ona śpi – ty oglądasz :) Obydwoje macie korzyści :)
Widzę, że każda świnka jest inna, to zdecydowanie indywidualiści. U nas jedna dziewczyna je wszystko jak śmieciarka, druga wybiera tylko co lepsze kąski. Jedna lubi się dotykać, druga średnio ale za to ma inne zalety. Wszystkie są kochane.
Zawsze myślałam, że świnka to taki duży chomik, ale to tak naprawdę mały piesek :) Nie jest to dziki gryzoń jak chomik, że trzy dni bez wyjmowania z klatki i już wisi na palcu. Cóż z chomikami mamy z mężem takie właśnie doświadczenia z lat dziecinnych. Niezbyt udane trzeba przyznać, chociaż i tak byliśmy w nich zakochani.
Jaka jest świnka morska?
To miłe zwierzątka, uczuciowe, którym trzeba poświęcić sporo czasu. Lubią się przytulać, jeśli nie lubią, to znaczy, że jeszcze tego nie wiedzą. Swoje zadowolenie i niezadowolenie wyrażają całym zestawem różnych odgłosów. Od szczękania, turkania, piszczenia, pokwikiwania do głośnego pisku a nawet ćwierkania jak kanarek.
Świnki morskie bardzo przywiązują się do właściciela, tęsknią gdy go nie ma. Mnie rozpoznają po samych krokach, kwiczą wtedy głośno wzywając do siebie. Nawet, gdy słyszą osobę, którą znają i lubią podczas gdy rozmawiam telefonicznie w trybie głośnomówiącym, to również się ożywiają i pokrzykują! To bardzo przyjemne!
To fantastyczne zwierzaki! Mądre, jak mówią dzieciaki – kumate :)
Co je świnka morska – czym karmić świnkę morską?
U nas w sezonie wiosna/lato/ jesień zawsze świnki mają codziennie zbieraną całą miskę trwały i ziół. To ich podstawowe jedzenie, mimo ciągłej dostawy siany, warzyw i niektórych owoców.
Jedzą świeżą trawę różnych gatunków, zioła – mniszek lekarski, babkę okrągłą i lancetowatą, kończynę białą, kończynę czerwoną, skrzyp polny, krwawnik pospolity, tasznik pospolity, bardzo lubią liście malin. Z liści drzew i krzewów dostają u mnie właśnie wspomniane wcześniej maliny, czarną porzeczkę, liście brzozy i czasami wierzby.
Do tego zawsze mają siano w karmiku i codziennie jakieś rarytasy w postaci warzy. Wybieram warzywa ekologiczne dla siebie, więc świnki również taki dostają. Zazwyczaj jest to marchew, ogórek, natka pietruszki, koperek, sałata rzymska, cykoria, czasami korzeń pietruszki, pasternaku lub buraka. Kawałek dyni i cukinii, latem kawałek arbuza, pomidora, melona. gdy mam warzywa z pewnego źródła dostają również kalarepkę z liśćmi, marchew z nacią, liście rzodkiewki, botwiny, selera w tym również selera naciowego. Moje lubią też miętę, bazylię i lubczyk :)
W sezonie zimowym jest trudniej. Kończy się już soczysta trawa i zioła łąkowe, chociaż jeszcze udaje mi się uzbierać codzienna miskę zielonego. Rozpoczyna się czas siania w doniczkach na parapecie owsa i żyta. Włączam więcej warzyw zielonych. Kupuję suszone liście malin, porzeczek, mniszka, babki, brzozy ale dla świnek to już nie to samo :(
Nie podaję świnkom ziaren i karm z ziarnami, maja zawsze w misce karmę dla świnek morskich oraz granulowane karmy przygotowane tylko z ziół i traw. Kupuje je w sklepach internetowych, ponieważ w stacjonarnych nigdy ich nie wiedziałam.
Czy można mieć jedna świnkę morską?
Można ale się nie powinno! Świnki morskie w przeciwieństwie do chomików są zwierzętami stadnymi!!! Jeśli decydujecie się na świnkę morską, to pamiętajcie aby mieć minimum 2 sztuki tej samej płci! Jedna świnka jest po prostu samotna i nieszczęśliwa! Jeśli nie macie miejsca na dwie świnki morksie, lepiej kupcie chomika, chomiki to samotnicy i powinno trzymać się je pojedynczo!
Moje świnki morskie :)
|
|
|
Skąd wziąć świnkę morską?
Gdybyście chcieli adoptować świnkę jest kilka możliwości: po pierwsze są organizacje zajmujące się pomocą świnkom morskim i mające świnki w domach tymczasowych. Są również rozmaite ogłoszenia w internecie na portalu OLX (dawna Tablica) na Allegro, Gratka i innych. Ludzie oddają świnki z powodu alergii i zmiany życia. Tak bywa, ktoś oddaje, ktoś przyjmuje!
Pokażę stadko za kilka dni, po połączeniu! Trzymajcie kciuki!
Zobacz jeszcze wpisy:
Monika Baran napisał
Chłopaki :)
Monika Baran napisał
Stefan i Rudy
Olga Smile napisał
Monika Baran – aaa to bardzo mi miło, jak się odbyło, bez poroblemów?
Olga Smile napisał
Monika Baran – cuda! Z chłopcami chyba trudniejsze są połączenia niż dziewczynkami :)
Monika Szałajko napisał
Śliczna
Monika Baran napisał
Bez problemów na szczęście :) ale ubezpieczylam się w wodę w sprayu koc ;); starszy Stefan (czarny) na dzień dobry wylizal młodego a potem w klatce nie odstępował go na krok, tulil się do niego, grzal i w ogóle taki tatuś ;)
Monika Baran napisał
Tylko laczylam chłopaków, to drugie podejście i za każdym razem było ok. Nie mam doświadczenia z damami :) zawsze chłopaki u mnie mieszkały.
Magda Grabarczyk napisał
Też od zawsze się tym kieruję :) U mnie siedem szczurzych dupek :)
Pan proś piękny <3
Olga Smile napisał
Monika Baran – o matulu, cudnie! U nas kobitki się tolerują ale każda śpi na swoim posłaniu, co ważne posłaniami się nie zamieniają. Ale tulałek nie ma ;)
Gosha Marjanska napisał
Cudo!