SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Ja wiem, że to żaden rarytas, ale szaszłyki z kiełbasy w okresie grillowym także mają swoją rację bytu. Szaszłyki z kiełbasy można przygotować tak samo jak każde inne mięsne, z rozmaitymi dodatkami. Oczywiście sprawdzą się wszelkie warzywne oraz mięsna. Na przykład boczek. tak jak w moim przypadku lub słonina, jeśli ktoś woli albo wędzona słonina. Możliwości jest naprawdę wiele.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Zazwyczaj, gdy robimy grilla ląduje na nim z mięs karkówka, kiełbaski i kaszanka. To taki standardowy zestaw w połączeniu z serem i warzywami. Gdy mam więcej czasu i ochoty przygotować coś dla gości, to robię wtedy szaszłyki wieprzowe z marynowanej wcześniej karkówki albo łopatki, które leżały kilka dni w zalewie. Jeśli potrzebuje ogarnąć coś na szybko a na przykład nie mam wystarczającej ilości kiełbasy dla 6 osób, wtedy robię szaszłyki z kiełbasy. Brzmi dziwnie, ale powiem wam, że to taki sposób na zwiększenie ilości warzyw w diecie, niby śmieszne, ale jednak prawdziwe.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Najważniejsze, że na jeden szaszłyk wchodzi mniej więcej połowa kiełbasy no może dwie trzecie. Wszystko zależy jak dużą macie kiełbasę i w jak duże kawałki ją po kroicie. Całą robotę robi tutaj cukinia, cebula, papryka, wędzony boczek ale może być również na przykład jako dodatek kalafior, brokuł lub ugotowane wcześniej ziemniaki. Ile osób tyle przepisów i preferencji. No i pieczarki oj tak!
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Gdy przyjeżdżają znajomi i mają ochotę na kiełbasę z grilla to muszę wam powiedzieć, że idzie jej naprawdę dużo. Nie jedno, dwa czy trzy pętka a po prostu kilka paczek. Nikomu nie żałuję, nie o to chodzi. Tylko nie zawsze jestem przygotowana i muszę sobie radzić z tym, co akurat znajdę w lodówce. W lodówce natomiast zawsze mam warzywa w sporej ilości i dużej różnorodności. Sama z grilla to najbardziej lubię pieczone pomidory albo paprykę nadziewaną serem albo tofu. No i pieczarki portobello, bo one to wiadomo najlepsze z najlepszych. Do tego masełko czosnkowe i można jeść i jeść i jeść.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Miałam taką kiełbasę jaką widzicie na zdjęciach. Czasami można kupić dłuższą, krótszą, wszystko zależy, którą wolicie lub, na którą jest promocja w sklepie. Taka prawda, że podczas grillowania smak kiełbasy zazwyczaj przechodzi drewnem dymem i nawet ta gorszej jakości smakuje lepiej niż w formie gotowanej czy też smażonej. Jeszcze kilka lat temu nie znałam przepisu na szaszłyki z kiełbasy i powstał on u mnie podobnie jak wiele innych przepisów, po prostu z potrzeby chwili. Teraz też wykorzystuję go wtedy, kiedy muszę. Lub kiedy znienacka przyjedzie ktoś, a ja, tak jak pisałam wam wcześniej, nie jestem na tą jakoś specjalnie gotowa.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
No i tak zdecydowałam się na cukinie. W sumie nic dziwnego, bo cukinie to ja zawsze mam w lodówce. Zresztą mam wrażenie, że ostatnio całkiem dużo przepisów pokazuje z cukinią i powoli możecie mieć jej dosyć. Ale to tylko świadczy o tym, jak wszechstronnym jest warzywem i jak na różne sposoby można ją przyrządzić. Cukinię pokroiłam w plasterki, takie grubsze chyba dwu czy trzy centymetrowej grubości. Wyszło dobrze myślę, że następnym razem można pokroić je nawet grubiej. Wszystko zależy, jak lubicie.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Słów kilka o boczku, miałam w domu jeszcze trzy paczki, takie nieduże, wędzonego boczku pokrojonego w plasterki. Zazwyczaj do szaszłyków wykorzystuje boczek wędzony, ale kroję go sam w grube plastry. W takie, żeby dobrze prezentowały się na patykach i żeby delikatnie się wytapiały podczas pieczenia. Tu nie miałam takiej możliwość. W związku z tym zgrabnie zwinęłam plasterki boczku i powstał mi takie małe pakieciki. I to też było dobrym rozwiązaniem.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Oczywiście jeśli tylko możesz wybierz grubsze plastry boczku. Będzie wygodniej i nie będziesz się bała, że spadną one podczas grillowania w żar. No chyba, że używasz grilla gazowego albo elektrycznego. Ja mam grill na brykiet lub węgiel drzewny. I generalnie najbardziej lubię smak potraw właśnie z grilla drzewnego, mimo, że jest on jednak mniej zdrowy niż elektryczny!
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
No i papryka, tym razem miałam dwie papryki czerwone, więc nie za dużo. Zapewne lepiej by było gdybym użyła trzech lub czterech a nawet pięciu. I pokroiła je większe kawałki i po przekładała znacznie częściej nimi inne składniki na patyczkach od szaszłyków. Dzień wolny od pracy, sklepy zamknięte, trzeba sobie radzić z tym, co mam w lodówce. Paprykę także pokroiłam. Tym razem w mniejsze kawałki i przygotowałam sobie na talerzyku do nadziewania.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Cebula być musi, osobiście nie wyobrażam sobie szaszłyków z kiełbasy czy też szaszłyków wieprzowych, drobiowych lub wołowych bez cebuli. Zazwyczaj jest to u mnie cebula cukrowa. Biała, jasna, słodka, soczysta, której mogę nałożyć naprawdę dużo na patyki. Jeśli takiej nie mam druga w kolejności jest cebula żółta, czyli ta najbardziej powszechna i najbardziej znana. Dla odmiany tym razem użyłam cebuli czerwonej i też było to niezłym rozwiązaniem. Obrałam ją, przekroiłam na pół a następnie podzieliłam na grubsze piórka. Tak żeby dobrze wyglądało i żeby porcja cebuli była powiedzmy sam raz.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Właściwie nie zostaje teraz nic innego niż wybranie patyków do grillowania. No i tu zaczyna się cała przygoda z szaszłykami. Wiecie, jak to jest u mnie. Jeśli coś zaplanuje lub chce zrobić, to na pewno tego nie znajdę. Mam całą paczkę metalowych patyczków do szaszłyków, ale oczywiście nie mogłam ich znaleźć. Udało mi się znaleźć tylko cztery metalowe szaszłykarki z drewnianymi rączkami. A resztę metalowych patyczków, zastąpiłam drewnianymi, takimi do waty cukrowej. Kupuje je na allegro. To takie grubsze patyki i dłuższe. Świetnie sprawdzają się do grillowania w piekarniku i na grillu również, a także na patelni grillowej. W porywach szaleństwa można je użyć do podpięcia przewracające się roślinki.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Oczywiście kolejność nadziewania jest dowolna. Najczęściej używa się tych produktów, których mam najwięcej. Powiedziałabym, że na jeden patek dwa lub trzy plasterki kiełbasy to jest wszystko. Nie musi być tego wcale więcej. Ja staram się, aby dwie trzecie stanowiły warzywa a jedna trzecie to było mięso czy też kiełbasa.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
Szaszłyki ułożyłam na grillu. Najpierw bez aluminiowej tacki, potem już posługiwałam się tacką, ponieważ szaszłyki z kiełbasy jakoś za bardzo mi się przypaliły. Ja lubię przypalone warzywa, ale nie każdy lubi nie każdego muszę do tego zmusza. Potem były jeszcze pieczarki portobello. O świetne z masłem czosnkowym.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
No i oczywiście już tyle razy wspominane masełko czosnkowe, trochę chleba i spokojny obiad na świeżym powietrzu dobiegł końca. Także z wielką przyjemnością zapraszam was na ekonomiczne szaszłyki z kiełbasy, które pozwolą wam przygotować grilla trochę taniej niż zazwyczaj lub z mniejszej ilości mięsa i stworzyć całkiem duży posiłek dla wielu osób.
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY – składniki:
- paczka kiełbasy tak około 1 kg
- 2 papryki czerwone
- 3 cukinie
- 2-3 cebule
- 300 g boczku wędzonego
- pieczarki – opcja
SZASZŁYKI Z KIEŁBASY – przepis:
- Kiełbasę kroję w plasterki, podobnie jak cukinie i boczek o ile mam w kawałku.
- Boczek taki w plasterkach zwijam w pakieciki.
- Cebule obieram i kroję w kawałki.
- Paprykę przekrawam na pół, wyjmuje gniazdo nasienne i pozostała część kroję w kawałki o podobnej wielkości do reszty.
- Wszystkie składniki nakładam na patyczki i grilluję. Jak widzicie szaszłyki z kiełbasy dobrze wyglądają a pozwalają na zwiększenie ilości warzyw w diecie i z mniejszej ilości mięsa przygotować całkiem dużo smacznego jedzenia!
Marta napisał
U nas w dzieciństwie szaszłyki całym rokiem
Mil napisał
Ba….<3
Paweł napisał
Zdarza się robić moim teściom :D
Agnieszka napisał
o to to
Maria napisał
Tez taka mieli moi rodzice ale szczerze to jakos nie utkwil mi ich smak I zapach w pamieci.
Mariola napisał
U teściów był rozen elektryczny, gdzie pieklismy kurczaki i właśnie szaszłyki 😍
Krystyna napisał
Mariola Kurczak i szaszłyki genialne wychodziły
Violetta napisał
Proszę nie robić smaku 🤣🤣🤣
Katarzyna napisał
Zawsze tylko z jagnięciny. Tata marynuje do dziś mięso, boczek i cebulę kilka dni w przyprawach.
Agnieszka napisał
Cudo 😋