SZASZŁYKI
Jeszcze nie było, to są szaszłyki z piekarnika. Takie kolorowe szaszłyki wieprzowe, drobiowe, z kurczaka, indyka lub wołowe, można przygotować warunkach domowych. Dla mnie szaszłyki są wspomnieniem z dzieciństwa. O dziwo i to z dwóch różnych powodów. Po pierwsze, moja babcia, mama mojej mamy, miała szaszłykarkę. Przywiezioną z ZSRR, wyglądającą jak tuba lub komin z grzałką elektryczną w środku. Na metalowe bolce nabijało się mięso i warzywa. Wstawiał w takiej dziurki w okrągłej pokrywie. Szaszłykarka włączona kręciła szaszłykami, które piekły się od zamieszczonej w środku sprężyny. Ta nagrzewała się do czerwoności. Powiedziałabym, że urządzenie ekstremalnie prymitywne, podobnie jak opiekacze z czasów mojego dzieciństwa, ale działały. Najczęściej szaszłyki przygotowała babcia z okazji różnych imprez domowych.
SZASZŁYKI
Na szaszłyki jeździłam z moimi rodzicami do restauracji niespodzianka w Falenicy. Była to mała, rodzinna restauracja, gdzie przy kilku drewnianych stolikach można było zjeść bardzo dobry obiad. Jadaliśmy tam tatara, szaszłyki, frytki, flaki lub rosół i ciasto. Raz lub dwa razy w miesiącu byliśmy tam na obiedzie niedzielnym albo sobotnim. Był to jeden z niewielu dni, gdy moja mama nie musiała gotować. Pamiętam te nasze wyjazdy i jakoś kojarzą mi się z takim czasem wesołym, spokojnym i rodzinnym. Były to lata, gdy już jeść lubiłam więc możliwość wybrania czegoś nowego z karty zawsze mnie cieszyła.
SZASZŁYKI
W sezonie letnim szaszłyki najlepiej smakują z grilla. Kilka razy rozmawiałam z wami na temat grilla i tego czy lepiej kupić grill elektryczny, gazowy czy drzemy. Mam wrażenie, że szaszłyki i generalnie każde mięso czy warzywa smakują znacznie lepiej z grilla drzewnego niż elektrycznego. Przyznam się, że grill elektryczny i grill gazowy, kojarzą mi się po prostu z dobrze rozgrzaną patelnią. W grillowaniu przecież chodzi też o ten zapach dymu. Mam wrażenie, że prędzej uzyskacie podobny aromat szaszłyków w piekarniku, jeśli mięso wstawicie pod grzałkę grilla.
MIĘSO MARYNOWANE NA SZASZŁYKI
Szaszłyki można przygotować z mięsa świeżego lub wcześniej marynowanego w różnych przyprawach, ziołach, oliwie lub oleju. Tu polecam olej, ponieważ oliwa ma za niska temperaturę dymienia. Im dłużej mięso pozostaje w marynacie, tym szaszłyki są smaczniejsze. To trochę jak z karkówką z grilla, też musi być zamarynowana, wtedy jest dużo lepsza niż taki kawałek mięsa rzucony po prostu na ruszt. Ponieważ mamy zimę, to raczej nikt nie ma ochoty rozpalać grilla i stać w błocie czy śniegu po kostki. Dlatego stwierdziłam, że czas jest pokazać szaszłyki z piekarnika. Zdają sobie sprawę, że nie każdy ma szaszłykarkę, no ja również nie mam. Co prawda, mam w piekarniku rożen, którego używam bardzo rzadko, ale mam.
SZASZŁYKI
Szaszłykarki jeszcze się nie dorobiłam, więc pozostało mi przygotowywać szaszłyki po prostu w piekarniku. Ale muszę wam powiedzieć, że szaszłyki z piekarnika są w bardzo fajnym rozwiązaniem. Robi się je dość szybko, pieką się właściwie same. Głównym zadaniem jakie mamy, jest pokrojenie mięsa, zamarynowanie go i pokrojenie warzyw. Potem trzeba szaszłyki ponabijać na patyczki.
SZPIKULCE DO SZASZŁYKÓW
Jeśli jesteś profesjonalnie przygotowany do tematu, to posiadasz metalowe patyki lub szpilki, tak też się mówi do patyki do szaszłyków. Jak widzicie, mam całe trzy metalowe ;) z czego dwa inne, a resztę zastąpiłam patykami drewnianymi. Takie drewniane patyczki sprawdzają się bardzo dobrze, zwłaszcza jeśli są to patyki do waty cukrowej. Są one długie i grube. Można je kupić w większych paczkach na Allegro. Oczywiście wolałabym, za każdym razem przygotowywać szaszłyki na metalowych szpilkach, ale jakoś nie udało mi się ich znaleźć. Czasami mam wrażenie, że im chce zrobić ładniejsze zdjęcia i im bardziej pokazać wam coś tak, jak powinno wyglądać, tym mniej mi się udaje. Jednak nie ma tego złego zawsze pokazuje wam jakieś dodatkowe rozwiązanie.
KARKÓWKA lub SCHAB NA SZASZŁYKI
Tym razem szaszłyki przygotowałam z karkówki. Możecie użyć schabu wieprzowego, właśnie karkówki, kawałków szynki lub łopatki. Może być też boczek surowy, no ale wtedy wiadomo, że szaszłyki będą bardziej tłuste. Szaszłyki wieprzowe są pikantniejsze w smaku niż szaszłyki drobiowe. Za to szaszłyki wołowe są znacznie twardszy niż te wieprzowe lub z indyka czy kurczaka. Ta moja karkówka powiedziałabym, że nie do końca była karkówką a nie do końca schabem. Albo był to po prostu tłustawy schab albo chuda karkówka. Nie jestem pewna, ale jak sami widzicie, że wyglądała dobrze.
BOCZEK NA SZASZŁYKI
Lokalnie kupuję fantastyczny wędzony boczek. Pachnie tak jak ten z dawnych lat. Pozbawiony jest kości, ale jednak jakieś chrzęści i skóra zawsze są. Nauczona doświadczeniem z domu rodzinnego odcinam skórę i zamrażam. Na takiej skórze z prawdziwego wędzonego boczku wychodzi fantastyczna grochówka, zupa fasolowa, krupnik albo kapuśniak. Zupy, którym zapach wędzonki bardzo, ale to bardzo służy.
BOCZEK WĘDZONY NA SZASZŁYKI
Jeśli masz chudy schab to warto zastosować tłuściejszy boczek. Moja babcia używała do szaszłyków po prostu słoniny. Zwłaszcza uda wam się kupić słoninę wędzona. Od lat i teraz, tak siedząc i pisząc dla was, zaczęłam zastanawiać się, kiedy ostatnio widziałam ją w sklepach. I na pewno nie było to w ostatnich kilku latach. Czas co prawda szybko płynie, ale mam wrażenie, że dobrej jakości słonina, taka na smalec też jest trudna do kupienia.
CEBULA CUKROWA DO SZASZŁYKÓW
Prosiliście mnie, żebym pokazała cebule cukrowe. No to bardzo proszę, zobaczyć jakie są olbrzymie. Cebula cukrowa jest znacznie słodsza od cebuli żółtej, bardziej soczysta, delikatniejsza i intensywniej chrupiąca. Nie piecze tak bardzo i ma dość delikatny smak. Za to bardzo grube warstwy i to one właśnie fantastycznie chrupią, gdy zagryza się nimi kanapkę z dobra pasta warzywną. Gdy piszę o warstwach cebuli, to wiecie co mi się od razu przypomina – Shrek no bo przecież ogary mają warstwy. Ogry nie są jak cebula ;)
CEBULA CUKROWA DO SZASZŁYKÓW
Oczywiście nie ma konieczności żebyście używali do tego przepisu cebuli cukrowej. Taka jest po prostu moją ulubioną i zawsze mam jej zapas w lodówce. Niestety poza lodówką bardzo szybko rośnie. Ale ponieważ ja bardzo dużo gotuję i myślę, że znacznie więcej niż przeciętna wielodzietna rodzina, to zużywam 10 kg cebuli mniej więcej tygodniowo. W miesiącach chłodniejszych worek z cebulą stoi sobie wstawiony do metalowego wiaderka. Fajnie wygląda.
SKŁADNIKI NA SZASZŁYKI
Szaszłyki lubią kolor. Tak ogólnie bym napisała. Zawsze jest się staram, żeby szaszłyki przygotować z różnych produktów. Mięso i boczek, to wiadomo. Są one podstawą klasycznego przepisu na szaszłyki wieprzowe, wołowe lub drobiowe. Potem muszą być warzywa. A jak warzywa to różne tym razem u mnie była papryka kolorowa, cukinia, pieczarki i cebula.
PIECZARKI NA SZASZŁYK
Będąc ostatnio w Selgrosie udało mi się kupić całkiem nieduże pieczarki. Takie powiedziałabym akurat pasujące do nadzienia. Okrągłe, jeszcze z zamkniętą blaszką, pierwszorzędnie dało się je nadziewać na szaszłyki. W ogóle średniej wielkości pieczarki są bardzo fajnym rozwiązaniem do pieczenia. Ale to przepis na kiedy indziej, chociaż mogę wam podlinkować przepis na pokazywane już bardzo smaczne pieczarki z piekarnika. Mogą być też w sezonie grzyby leśne. Jeśli wolisz portabello może być pieczarka portabello lub inna brązowa. U mnie jak widać była po prostu pieczarka biała, której nie musiałam kroić.
PAPRYKI KOLOROWE DO SZASZŁYKÓW
Zdecydowałam się na papryki kolorowe. A jak kolorowe to czerwona, żółta i zielona. Wiem, że zdania są podzielone, która z nich jest najsmaczniejsza. Ja muszę wam powiedzieć, że chyba lubię wszystkie. Czerwona jest słodsza niż żółta a zielona jest dość wytrawna. Nie wiem, czy wiecie, ale papryka żółta i czerwona kiedyś była zielonymi. Więc jak zielona papryka poleży dłużej, to dojrzeje i wtedy zobaczycie, czy gdyby rosła kilka dni dłużej byłaby odmianą czerwoną czy żółtą. Papryki kupiłam w takim trzypaku. W każdym była papryka żółta, czerwona i zielona, ot taki komplet i cały został użyty do przygotowania szaszłyków z piekarnika.
CZOSNEK DO MARYNOWANIA MIĘSA NA SZASZŁYKI
Lubię czosnek. Uważam, że bez czosnku nie obędzie się żadne grillowanie ani pieczenia. Zapach pieczonego czosnku z majerankiem to dla mnie informacja, że święta tuż tuż. Moja mama w taki sposób piekła boczek, karkówkę i schab. Dużą ilość czosnku i majeranku nacierała mięso a aromat ziół przeplatał się ze słodkim zapachem pieczonego mięsa. Takie mięso pieczone używane było na kanapki i zastępowało wędliny sklepowe. Do przygotowania marynaty do mięsa na szaszłyki używam przypraw, oleju i właśnie czosnku.
CUKINIA DO SZASZŁYKÓW
No i cukinia. Teraz w sklepie udało mi się dostać tylko cukinie zielone. Wiem, wiem to nie sezon żebym mogła sobie kupić jeszcze na przykład nieduże cukinie żółte. Więc zielona musiała mi wystarczyć. Jeśli będziecie wybierać cukinie, to włóżcie do koszyka takie całkiem nieduże, które wystarczy pokroić w plasterki, a nie trzeba kroić jeszcze w szerokości. Po prostu plasterki lepiej trzymają się na patykach do szaszłyków niż na przykład kawałki w kształcie kostki.
PRZYPRAWY DO SZASZŁYKÓW
A właśnie czas powiedzieć coś o przyprawach. Gdy przygotowuje szaszłyki specjalnie nie kombinuję. Albo kupuję przyprawę do szaszłyków albo po prostu używam przyprawy do grilla. To możecie sobie wybrać, czy wolicie taką do mięsa wieprzowego, jakąś klasyczną czy na przykład do karkówki. To już zależy, która smakuje wam bardziej. Ja czasami dodaję jeszcze przyprawy do steków, takiej z większymi kawałkami ziół.
KARKÓWKA NA SZASZŁYKI
Karkówkę pokroiłam w kostkę. Taką większą, jak widzicie na zdjęciach. Powiedziałabym, że plaster przekroiłam na pół i każdy na trzy części. W ten sposób powstało mi sześć kostek. Przyjmując średnią, dwie lub trzy kostki na szaszłyk, to z jednego plastra schabu wieprzowego lub karkówki otrzymacie dwa lub trzy szaszłyki. Tak sobie teraz pomyślałam, że gdy będziecie kupowali mięso do szaszłyków, to koniecznie wybierzcie takie bez żył. Zapomniałam o tym wcześniej powiedzieć a przecież żyłki nie zdążą się upiec na tyle aby były miękkie. Także mięso może być tłuściejsze, byle bez błon czy jakichś powięzi.
PAPRYKI NA SZASZŁYKI
Krojenie papryki to też nic specjalnego. Papryki umyłam przekroiłam na pół i wyjęłam gniazda nasienne. Każdą połówkę przekroiłam na pół w długości i na pół w szerokości. Z każdej papryki miałam osiem kawałków. Prawdopodobnie, gdybym miała dużo większe papryki, to miałabym odpowiednio więcej kawałków. Jednak te papryki kolorowe, które możecie kupić teraz w sklepach, nie grzeszą wielkością. Nie będę narzekała ważne, że udało mi się kupić i były soczyste i chrupiące.
CUKINIE NA SZASZŁYKI
Cukinie tak jak wspomniałam wcześniej, po prostu kroję w plastry. Na zdjęciu część ułożyłam plasterków w poziomie, a część w pionie. Żebyście mogli zobaczyć jakiej grubości powinny być plasterki do szaszłyków. Taka grubość gwarantuje, że nie spadną one podczas pieczenia szaszłyków w piekarniku. Jeśli będziecie mieć możliwość kupienia cukinii kolorowych, to też będzie spoko. A nawet powiedziała bym, że chyba jednak im będzie bardziej kolorowo tym ciekawiej. A jeśli nawet nie macie żadnej cukinii, to zawsze możecie zamiennie użyć dyni lub patisona.
BOCZEK WĘDZONY NA SZASZŁYKI
Wracając do boczku, jak sami widzicie wędzony boczek pokroiłam po prostu w plastry i mniejsze kawałki. Każdy z plasterków wędzonego boczku będzie dotykał bezpośrednio do kawałka karkówki wieprzowej lub schabu. Wtedy zapach wędzonki przesiąka i przedostaje się do mięsa. Za to mięso oddaje boczkowi trochę przypraw. Fajne rozwiązanie i moim gościom zawsze pasuje. Jeśli nie macie wędzonego boczku, użyjcie wędzonej słoniny tak jak pisałam wcześniej. Możecie wykorzystać też kawałki innego wędzonego mięsa. Tłusta kiełbasa też będzie smacznym wyborem.
CEBULA NA SZASZŁYKI
To, skoro pokazuję wszystkie składniki krok po kroku, no to jeszcze cebula. Cebula też została pokrojona w takie całkiem spore kawałki. Jeżeli będziecie decydowali się na cebulę żółtą, to myślę, że mniej kawałków wystarczy. W przypadku czerwonej czy też fioletowej cebuli też pewnie jedna lub dwie średniej wielkości wystarczą. Ja lubię cebule, więc im więcej tym lepiej. Zresztą, jak już wam pisałam wcześniej, u nas dzień rozpoczyna się od smażenia cebuli. Tak mówi Mój mąż, że doskonale wie, kiedy rozpoczyna się moje kuchenne szaleństwo.
Pokrojone mięso w kawałki zamarynowałam w przyprawach i oleju. To nie ma większej filozofii. Do miski wkładam mięso, wlewam z pół szklanki oleju i dodają kilka przepuszczonych przez praskę obranych ząbków czosnku. Mieszam, przykrywam folią i zostawiam minimum na godzinę. Jeśli macie możliwość zamarynuje mięso do szaszłyków dzień wcześniej. Jeśli postoi w lodówce przez noc zyska na aromacie. W sezonie letnim możecie po prostu kupić mięso marynowane na grilla.
SZASZŁYKI
No i czas na nabijanie. Ja użyłam patyczków do szaszłyków, tych drewnianych, o których pokazywałam wam wyżej. Są to patyki do waty cukrowej więc są dość długie. Potrzebne mi są długie, ponieważ szaszłyki będę kładła w poprzek blachy do pieczenia. Zaplanujcie sobie tak aby blacha do pieczenia weszła do piekarnika razem z wystającymi końcówkami patyków. Warto namoczyć drewniane patyczki przed pieczeniem w wodzie. Powiedziałabym, że tak chociaż godzinę wcześniej, żeby włożyć je po prostu do miski z wodą. I będą bardziej namoczone tym dłużej wytrzymają w wysokiej temperaturze. Ja nie unikam jakoś specjalnie tego przypalenia drewna, ponieważ właśnie ona daje ten aromat grillowania szaszłykom z piekarnika.
SZASZŁYKI
Tu nie stosuję jakieś specjalnej filozofii do nadziewania mięsa na szaszłyki i generalnie wszystkich produktów. Jedynie pamiętam o tym, żeby mięso było zaraz obok boczku, a potem dowolnie. Boczek, cebula, papryka, pieczarki, cukinia i z powrotem. Papryka, cebula, mięso, boczek. Dowolnie! Użycie tak dużo warzywnych składników, jakie lubicie i jaką chcielibyście zjeść. Tak przygotowane szaszłyki układam na formie do pieczenia. Starałam się tutaj pokazać wam na zdjęciach dokładnie, jak to wygląda i chyba mi się udało. Rozgrzewam piekarnik do 200 stopni Celsjusza w opcji grill plus termoobieg. Po 12-15 min piekę je na każdej stronie.
SZASZŁYKI
I właściwie tyle, gdy wszystkie elementy szaszłyków się upiekły wtedy wystarczy blaszkę wyjąć z piekarnika. Zdjąć szaszłyki i ułożyć je na talerzu. Każdy może sobie sam zdjąć warzywa i mięso z patyczków lub ty możesz to zrobić za gości lub domowników. Szaszłyki pieczone w piekarniku, takie wieprzowe, drobiowe lub wołowe bardzo dobrze smakują połączeniu z ryżem albo chlebem. Sprawdzi się również pasta Ajvar, ketchup, majonez lub musztarda. Co kto lubi. Mam nadzieję, że szaszłyki wam się podobają i będą smakować tak dobrze jak wyglądają!
SZASZŁYKI
SZASZŁYKI – składniki:
- 600 – 700 g karkówki lub schabu bez kości
- 300 g boczku wędzonego
- 400 g pieczarek
- 3-4 kolorowe papryki
- 2 małe cukinie
- 1-2 cebule
- 2 łyżki czubate przyprawy do grilla lub szaszłyków
- 125 ml oleju
- 4 ząbki czosnku
SZASZŁYKI – przepis:
- Mięso kroję w dużą kostkę. Przekładam do miski, dodaję przyprawy, przepuszczone przez praskę obrane ząbki czosnku i olej. Mieszam dokładnie, przykrywam folią i zostawiam na kilka godzin do zamarynowania.
- Boczek kroję w plasterki.
- Pieczarki czyszczę.
- Papryki przekrawam na pół, wyjmuję gniazda nasienne a połówki kroję na 4 lub 6 części.
- Cukinie kroję w plasterki.
- Na patyki do szaszłyków nabijam naprzemiennie mięso z warzywni. Układam na formie do pieczenia tak, żeby szaszłyki wisiały w powietrzu a nie leżały na jej dnie.
- Piekarnik rozgrzewam do 200 stopni Celsjusza w opcji grill plus termoobieg. Wstawiam blaszkę i piekę po 12-15 minut z obu stron.
- Upieczone wieprzowe, drobiowe lub wołowe szaszłyki wyjmuję z piekarnika i podaję z chlebem lub ryżem.
Kasia napisał
Ale bym zjadła takie <3
Iwona napisał
Czuje ich zapach nawet przez ekran :D
mimi napisał
To mięsko wygląda pysznie