WEGETARIAŃSKIE ZRAZY ZAWIJANE
Prosiliście to są wegetariańskie zrazy zawijane z grzybami, serem żółtym lub tofu. Takie wegetariańskie zrazy zawijane z grzybami są moją odpowiedzią na typową kuchnie mięsną, którą regularnie przerabiam na wersję roślinną. Uważam, że śmiało i z pełnym przekonaniem należy eksperymentować w kuchni i bawić się składnikami. W pełni rozumiem rezygnacje z produktów mięsnych i tęsknotę za typowymi smakami wyniesionymi z domu rodzinnego. Dlatego wegetariańskie zrazy zawijane z grzybami przyszły mi do głowy i jak tylko ten pomysł zawitał, to następnego dnia po krótkich zakupach natychmiast przeszłam do realizacji zadania. Ponieważ robiłam je już kilka razy z najróżniejszymi nadzieniami to wiedziałam i czego się spodziewać i od czego rozpocząć. Nadmienię, że trzeba kupić duże kotlety sojowe ale nie takie małe jak klasyczne a takie większe stekowe. Są to po prostu kotlety sojowe o nazwie „big steak”, które przygotowane są tylko z odtłuszczonej mąki sojowej niemodyfikowanej genetycznie. Ja nie spotkałam ich nigdy w sklepach stacjonarnych, kupuję je więc właściwie od zawsze tylko przez internet. To dla mnie najwygodniejsze zakupy. Takie wegetariańskie zrazy zawijane możecie podać jako typowy element obiadu – i co, fajne?
WEGETARIAŃSKIE ZRAZY ZAWIJANE
WEGETARIAŃSKIE ZRAZY ZAWIJANE – składniki:
- 4 opakowania kotletów sojowych big steak (jeśli znajdziecie inne równie duże spokojnie można ich użyć)
- 5 cebul
- 3 ogórki kiszone (mogą być małosolne)
- 400 g pieczarek
- 200 g 200 g wędzonego żółtego sera lub wędzonego tofu (wybierzcie tofu wędzone drewnem bukowym a nie liquidem)
- 2 łyżek oleju lub margaryny bezmlecznej (w opcji wege może być masło)
- kilka łyżek musztardy sarepskiej lub innej
- 4 łyżki mąki bezglutenowej (u mnie ryżowa) lub pszennej jeśli nie unikasz glutenu
- 2-3 litry bulionu warzywnego lub wody z przyprawami ewentualnie jakąś eko kostką bulionową
- sól i czarny pieprz mielony
- przyprawa do pieczenie, do kurczaka, do skrzydełek, do steku – dowolna!
WEGETARIAŃSKIE ZRAZY ZAWIJANE – przepis:
- Cebule obieram, kroję w plasterki i podsmażam na 2 łyżkach oleju złoty kolor.
- Pieczarki rozdrabniam malakserem i podsmażam na patelni.
- Tofu lub ser ścieram na tarce w paseczki.
- Do garnka wlewam bulion, mocno doprawiam, po zagotowaniu wkładam delikatnie wszystkie kotlety sojowe, dociskam talerzem tak aby były pod wodą i gotuję około 15 minut. Odławiam, odcedzam i układam na blasze by przestygły. Odciskam w dłoniach delikatnie ale zdecydowanie.
- Na każdym kawałku posolonego i posypanego pieprzem kotleta sojowego rozsmarowuję łyżeczkę musztardy i układam łyżkę masy grzybowej, posypuję serem lub tofu, następnie podsmażoną w talarki cebulę razem ze słupkiem ogórka kiszonego.
- Zwijam w rulonik i owijam sznurkiem, a dokładnie zawiązuję trzy sznurki. Mocno, ale na tyle delikatnie, żeby nie przeciąć kotleta zawiązywaniem bo jest on znacznie delikatniejszy niż płat mięsa.
- Każdy wegetariański zraz zostaje mocno doprawiony mieszanką przypraw i obtoczony w mące. Podsmażam go na patelni partiami tak, aby się przysmażyły z każdej strony. Jeśli mam dostatecznie dużą patelnię, to układam zrazy ciasno, dolewam około 300 ml wody lub bulionu warzywnego i duszę pod przykryciem przez 10 minut.
- Takie bezglutenowe i wegetariańskie zrazy zawijane vel rolady podaję na ciepło z kluskami śląskimi u surówką z buraczków.
Valeriarek napisał
Ale wspaniały przepis, podeślę żonie!
Anonim napisał
Zajebiste!
Anna napisał
No to już jest mistrzostwo świata z przytupem!!!!!
Zuzana napisał
Jesteś Olguś studnią kreatywności i wzorem do naśladowania w prowadzeniu bloga.
Agnieszka napisał
Fajny pomysł, kradnę :)
Magdalena napisał
O jej ale fajneeeee! Będę robiła :)
Katarzyna napisał
Ale się cieszę, że trafiłam na tego bloga. Zawsze znajdę coś dla siebie bo ja wege. Coś dla męża bo on bez schabowego i mielonego to nie żyje. I dla dzieci, które jedzą wszystko.
Kasia napisał
Te kotelty sojowe to te zwykłe a la schabowe ?
Agnieszka napisał
Kasia oj te to chyba za małe. Właśnie się zastanawiałam, skąd wziąć takie większe, żeby zawinąć farsz.
Kasia napisał
Agnieszka no dlatego pytam. Bo aż sama jestem ciekawa co to za kotlety