Chwilkę mnie nie było, ale nadrabiam wpisy i pokazuję nowe przepisy z wielką gorliwością. Strasznie dużo pracy mnie otacza, plus ta pogoda jesienno-zimowa i jakoś zaskakująco dzień za szybko się kończy, a ja mam zbyt mało energii, aby wieczorową porą lub rankiem siadać do komputera. Wymyślam, gotuję, fotografuję, więc pozostaje jeszcze opisać i pokazać na stronie. Śmieję się w duchu, że przebiega teraz u mnie trudny coroczny proces aklimatyzacji do naszego klimatu. Strasznie ciężko przychodzi mi przestawienie się na zimę, za to na lato idzie to w tri miga, a do tego łatwo jak po maśle. W poniedziałek miałam pokazać drugą propozycję do zabawy kapuścianej i siódmą do ziemniaczanego tygodnia 2009, no … z lekkim poślizgiem ale jest :) Kilka tygodni temu dostałam fantastyczny komplet naczyń z czarnej ceramiki z Kolumbii. Dołączona do niego była również instrukcja użytkowania i kilka słów gwoli wstępu. Owa ulotka leżała w kuchni w szufladzie z tymczasowymi karteczkami, do momentu, aż doszłam do wniosku, że najwyższy czas ją uporządkować. Magiczna szuflada z różnościami zmieniła się w czyściutką przestrzeń, a ulotka wylądowała w bezpiecznym miejscu, oczywiście takim abym mogła ją łatwo znaleźć. I jak wylądowała, tak przepadła, miejsce nad wyraz bezpiecznym się okazało ;). Nie wiem, czy tez tak macie, ale po gruntowanych porządkach nic znaleźć nie mogę, widocznie mój szufladowy bałagan nie jest zwykłym nieładem a przestrzenią, gdzie wszytko jest na miejscu. Odszukanie instrukcji zajęło mi kilka dobrych dni, w międzyczasie znalazłam masę niezbędnych notatek, o których zapomniałam już kilka miesięcy temu. Czarna ceramika powstaje z czarnej gliny, surowca wydobywanego w środkowej części Kolumbii. Każda część naczynia wykonana jest ręcznie przez artystów z osady La Chamba, w kolumbijskim departamencie Tolima. |
|||
Glina nadaje naczyniom trwałość i wytrzymałość na wysokie temperatury. Można w nich piec, gotować, zapiekać w piekarniku i kuchence mikrofalowej. Zgodnie z instrukcją i informacjami zawartymi w broszurze wyjątkowo długo utrzymują ciepło. Naczynia nie są glazurowane a po wypaleniu poleruje się je do uzyskania lekko satynowego połysku. Wytwarzane są z całkowicie naturalnego surowca i bez dodatku jakichkolwiek szkodliwych substancji, dzięki czemu są całkowicie bezpieczne dla zdrowia a przygotowywane w nich potrawy zachowują swój aromat i wartości odżywcze ja zapewniał dystrybutor. Ową jakość naczynia do zapiekania postanowiłam sprawdzić na naszej krajowej, wręcz wschodniej i prostej zapiekance chłopskiej z ziemniakami i kapustą. Lubię taki proste dania, sycące, dość ciężkie, ale pachnące jesienią, bo w końcu ta pora roku zalewa nas deszcze i zasłania widoki poranną i wieczorną mgłą. | |||
Ten przepis jest moją siódmą propozycją w ramach zabawy Ziemniaczany Sezon 2009 |
|||
Ten przepis jest moją drugą propozycją w ramach zabawy Święto Kapusty |
|||
|
|||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 22 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
Grazyna napisał
Uwielbiam takie proste zapiekanki :)
Gosi@ napisał
Bardzo ciekawe te naczynka i ladnie sie prezentuja :),a taka zapiekanka jest przepyszna na jesienny czy zimowy wieczor :)
Pozdrawiam :)
Ewelosa napisał
Olgo naczynia są przepiękne :) a połączenie kapuściano-ziemniaczana bardzo leża w moich preferencjach smakowych więc sądzę, że w tygodniu taka zapiekanka będzie u mnie gościła.
serdecznie pozdrawiam i ślę moc uścisków
Anna napisał
Już czuję, że bardzo by mi smakowała!
andzia-35 napisał
Fajne te naczynko:))))
A zapiekanka super, ja też lubię takie proste dania:-)
Pozdrawiam Cię Olgo cieplutko!
Alina napisał
Wygląda bardzo apetycznie. Narobiłaś mi poprostu apetytu. Napisz proszę czy ta kapusta ma byc kiszona? Pozdrawiam cieplutko.
Ala napisał
Pani Olgo, jaka kapusta użyta została w Pani przepisie? Włoska czy kiszona? A może biała?
Olga Smile napisał
Ala – biała szatkowana :)
Ala napisał
A czy w takim razie kapusta włoska – moja ulubiona – także będzie odpowiednia w tej zapiekance? PS Pani blog jest niesamowity, prowadzony z autentyczną pasją. To bardzo ważne w życiu.
Olga Smile napisał
Ala – bardzo dziękuję za miłe i ciepłe słowa :D