![]() Dzisiaj nie miałam w zamrażarce gotowego rosołu, musiałam się więc wesprzeć kostką rosołowa, której, jak pisałam już wielokrotnie wyjątkowo nie lubię używać, jednak czasami mi się zdarza. Groszek miałam mrożony, ale o taki zdecydowanie łatwiej niż świeży o tej porze roku. Raczej nie używam puszkowego, który jest blady, bez smaku i bardzo miękki. A do wszystkiego dodałam kiełki z groszku, które udało mi się wczoraj kupić w sklepie osiedlowym. I tak w kilka minut powstała ładna zupa, którą można w przyjemnością postawić na stole. I właśnie zupka stała się moją dziewiątą propozycją w ramach Ziemniaczanego Tygodnia II. |
|||
![]() |
|||
|
|||
![]() |
![]() |
||
|
|
||
|
Reader Interactions
Ten przepis kulinarny ma 8 komentarzy. Dziękuję Ci za komentarze do przepisów!
„Zupka pycha prze Pani!” ;)) Olgo, Twoja zupa wygląda przeapetycznie i slicznie! Chętnie bym się poczęstowała. Pozdrawiam cieplo.
wow skąd masz kiełki groszkowe? nigdy ich nie spotkałam
Świetna zupa :) Wypróbuję jutro albo w poniedziałek jak się do studenckiego mieszkania dostanę, bo akurat mam i kilka ziemniaków i groszek i kiełki (akurat fasoli mung, ale ciii :P), z tym, że zrobię dla 1 osoby, ewentualnie na 2 dni ;) muszę to sobie jakoś przeliczyć. Jestem pewna, że będzie pyszna :)
Ja coś podobnego w deseń na jutro planowałam :)
pozdrówka
Mówiłam, że zrobię, więc zrobiłam :)
Adrijah – mam nadzieję, że smakowała :)
Pozdrawiam serdecznie
Olga Smile
Oczywiście, że smakowała :) a mi trudno dogodzić, bo generalnie za zupami nie przepadam, więc to był sukces :)
Ciekawy blog,