ZUPA GOŁĄBKOWA
Jeszcze nie było, to jest zupa gołąbkowa tak bardziej klasyczna niż nowoczesna. Zupa gołąbkowa, gołąbki bez zawijania albo po prostu przepis na gołąbki ze wszelkimi nadzieniami to był pomysł na ten tydzień. Musze jednak powiedzieć, że plany planami a życie życiem. Trudny stomatologiczne tydzień, sporo pracy i średniego samopoczucia spowodowały, że tylko zupa gołąbkowa została przygotowana. Czasami po prostu jak się nie da, to się nie da. Nie chcę zawodzić swoich czytelników i publikuje raz dziennie od tylu już lat, że sama nie widzę możliwości i wręcz czuję się w obowiązku, żeby pokazać wam nowy przepis. Z jednej strony to jak obowiązek, z drugiej sprawia, że czuję presję a jak wiadomo, niewielka presja nie jest zła. Czasami decyduję się pokazać łatwiejszy przepis innym razem trudniejszy. Ponieważ mam różnych czytelników to wiem, że każdy znajdzie u mnie coś dla siebie. Do jedzenia, do gotowania, do czytana i sprawdzania. Ci czytelnicy, którzy gotują ze mną od 18 lat doskonale wiedzą, że lubię kuchnię domowa, rodzinną, taka znana od pokoleń. Już kiedyś pisałam wam, że tradycje są ważne. Domowe przepisy, takie przekazywane z pokolenia na pokolenie, zapisane na pożółkłych kartkach i podartych notesach zawsze są szczególe. Przywodzą na myśl ludzi, sytuacje i czasy, które minęły.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Moja mam powiedziała ostatnio, że słyszała, że jest coś takiego jak zupa gołąbkowa. No jest, to zrobię. Jak powiedziałam, takie zakupy zrobiłam. Mięso co prawda zamroziłam i przeznaczyłam do czegoś innego ale kapusta, no ta zajmując mi pół półki w lodówce czekała na wykorzystanie. Ponieważ z mojej perspektywy jedyne słuszne mięso mielone to taki, jakie sama sobie zmielę, to musiałam zacząć od początku. Mąż przywiózł mi ze sklepu sporą karkówkę. Jeśli nie lubicie mięsa wieprzowego, możecie zmielić udziec z indyka na przykład. Wiem, że sporo osób przygotowuje współcześnie gołąbki z mięsem drobiowym, ono tez jest jak najbardziej w porządku. Mięso wołowe, sprawi, że zupa gołąbkowa będzie smakowała bardziej jak sos bolognese ;) No przynajmniej mi się tak skojarzyło. Ale wracając do karkówki. Dlaczego akurat kartkówa? Ponieważ ten kawałek wieprzowiny zawiera około 25% tłuszczu. Jak wiadomo tłuszcz jest nośnikiem smaku. Więc jest to dobre rozwiązanie. Nikt nie mówił, że zupa gołąbkowa ma być jakoś szczególnie chuda. Sama w sobie tłusta nie jest, ponieważ zawartość tłuszczu w mięsie w połączeniu z warzywami, wodą i ryżem jest całkiem nieduża w każdej porcji.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Ja nie wiem czemu tak jest, ale każde mięso mielone jest gorsze od tego, które sama sobie zmielę. I nie chodzi nawet o smak, a o konsystencję. Mimo, że na opakowaniach napisane jest 100% mięsa w mięsie to jednak zazwyczaj jakiś zagęstnik się zdarzy. Najbardziej chyba oszukało mnie mięso mielone baranie albo jagnięcina marki Połonina. Miało być czyste, jednak po usmażeniu powstała gumiżelka, taka, co zupełnie nie wiedziałam, co z tym fantem zrobić. Dlatego jak kupię kawałek mięsa, to mielę go tak, jak robiła to moja mama.
ZUPA GOŁĄBKOWA
W czasach mojego dzieciństwa mieliło się mięso w ręcznej maszynce, takiej przykręconej do stołka. Kręciło korbą i siermiężna maszyna wypluwała kawałki mięsa. Teraz jest wygodniej, bo korzysta się maszynek elektrycznych. Wygodnie, szybko i bezproblemowo. Chociaż nadal żadne producent nie wymyślił maszynki takiej, żebym mogła wałek, sita i korpus włoży do zmywarki. Za każdym razem pozostaje ręczne mielenie. Pociesza mnie jednak tylko to, że mogę chociaż wybrać grubość oczek. I tak, mięso na kotlety mielone mielę na drobnych oczkach, takie na gulasz lub sos na średnich lub na bardzo grubych. Grubych – czuli mało oczek w sitku. Dzięki temu wychodzi mięso w kawałkach. Znacznie miejscach niż z szarpaka ale jednak.
ZUPA GOŁĄBKOWA
W domu miałam kapustę białą, ryż zawsze się znajdzie, ta jak cebula i włoszczyzna. No więc postanowione, zupa gołąbkowa powstać już musiała i nie ma przebacz. Powiem wam, że niekwestionowaną mistrzynią robienia gołąbków jest moja mama. I to nie, że ja nie umiem robić, umiem ale nie tak jak ona. Jej gołąbki pachną rodziną, domem, wyczuciem i miłością. Ja nie am do gołąbków cierpliwości, do tego zdejmowania liści z kapusty, chlapania się wrząca wodą, szykowania farszu i nadziewania. Potem gotowanie, sprawdzanie czy się nie rozpadły. Da się, jasne, że tak ale zupa gołąbkowa ma swój urok wiarygodności i braku zbytniego nakładu pracy.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Nie wiem jak u was ale w mim domu rodzinnym do wywaru lub do farszu dodawało się tarte warzywa korzeniowe. mnie tym razem była marchewka, pietruszka i kawałek selera. Marchewkę kupowałam przez wiele lat w takich większych workach. Ale miałam już dość. Gdy kupiłam zapiaszczoną przechowywała się dłużej ale kawałków piachu i ziemi nie mogłam się dosprzatać. Za to myta, śliczna jednak w lodówce po kilku dniach miała już ciemne miejsca. A jak wiadomo takiej marchwi ani zresztą żadnych warzyw jeśc już nie można.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Po prostu marchewka, pietruszka albo pasternak. Co prawda pasternak terach chyba powrócił do łask, bo udało mi się go kilka razy kupić i trzeba przyznać, że jest świetny. Jeśli nie jedliście go wcześniej, to wygląda jak wielka pietruszka ale jest bardziej gąbczasty, słodki i aromatyczny. Spotkacie go we włoszczyźnie ciętej, takiej mrożonce na zupę marki Oerlemans. Przynajmniej była, nie wiem jak jest teraz. W każdym razie do zupy gołąbkowej czyli takiej z kapusta biała, mielonym mięsem, ryżem i koncentratem wystarczy dobrze znana i łatwa do kupienia włoszczyzna w postaci marchewki i pietruszki.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Ja lubię jeszcze do wszelkich warzyw, zup, wywarów i sosów dokładać selera korzeniowego. Wiem, wiem doskonale, że ile osób tyle pomysłów jak go ominąć. Bywa silnym alergenem, po ugotowaniu gąbczasty traci zupełnie cały swój urok. Co innego pieczony, ooo to jest świetny. No ale nie tym razem. Ja ścieram mniej więcej połowę selera do zupy. Mocno podbija smak, jak takim nośnikiem umami, czyli działa jak naturalny glutaminian sodu. Dla niewtajemniczonych, jakbyście sobie jarzynki z torebki dosypali ;) Te przyprawy nasycone są glutaminianem, dlatego dania nabierają intensywniejszego smaku ale również jednocześnie jak dla mnie metalicznego posmaku.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Wracając warzywa starłam na tarce o średnio-grubych oczkach. Powstały takie wiórki. Ponieważ ja często idę na łatwiznę w kuchni to całe tarcie wykonał za mnie malakser. Nie jestem ani masochistką ani tym bardziej niestrudzona kucharką. Lubię jeść, gotowca i kombinować w kuchni jednak wszystko z umiarem i bez samoumęczenia. W każdym razie mam dwa malaksery i maja one opcje grubych wiórków i cienkich. To znaczy dwie tarcze. Tym razem były to drobniejsze. Jeśli trzesz warzywa na tarce ręcznej do zupy gołąbkowej, to zetrzyj na grubszych wiórkach. One są krótsze niż moje drobniejsze ale szersze więc na jedno wychodzi.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Kapusta. W zupie gołąbkowej nie może zabraknąć kapusty. W końcu owa zupa skalda się ona z takich samych składników, jak rzeczone gołąbki. Posiekanie produktów i ugotowanie wszystkich, jest znacznie szybsze, prostsze i wygodne. No i tym razem nie są potrzebne jakieś specjalne umiejętności kulinarne czy nadzwyczajna sprawność i obycie przy blacie kuchennym. Można pokroić kapustę tak, jak się chce. Spokojnie mogą być takie większe kawałki jak u mnie. Można posiekać w paseczki niczym do smażenia lub sałatki coleslaw. Zresztą, może powinnam zacząć od tego, że kpausta może być biała, taka zwykła. Może być młoda zielona, włoska karbowana albo pekińska. Nikt wam nie zabroni zmienić lekko przepisu. Co więcej, taka zmiana nie wpływanie jakoś dramatycznie na smak.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Cebula smażona też może być kontrowersyjnym dodatkiem Tu trochę jest tak jak z kotletami mielonymi. Jedni wolą do nich cebulę surową a inni smażoną. Ja wychowam się na potrawach do których moja mama dawała spore ilości smażonej cebuli. Ja robię podobnie w myśl zasady, czym skorupka za młodu nasiąknie. Nawet mój mąż ma powiedzenie „jest cebula smażona, to znak, że dzień się rozpoczął”. U nas była cebula smażona dodawana do farszu do gołąbków. Był on prosty i w podstawowej wersji składał się z ryżu, mielonego mięsa, smażonej białej cebuli i przypraw. Tylko tyle, a może, aż tyle!
ZUPA GOŁĄBKOWA
Skoro już wszystko starłam, zmieliłam i pokroiłam a nawet podsmażyłam, to czas na dalsze gotowanie. Na pierwszy rzut poszła cebula. Ja lubię dania jednogarnkowe i gdy tylko mogę, to smażę i gotuję w jednym garnku. W sumie najbardziej lubię żeliwne garnki, jednak nie mam ich jakoś specjalnie dużo. A te co mam są dość małe, więc musiałam znaleźć większy garnek metalowy. Do garnka z cebulą dorzuciłam startą marchew, pietruszkę, mięso mielone wieprzowe i przyprawy. Przesmażyłam razem do momentu, aż mięso się ścięło. Ten zabieg ma na celu rozdrobnienie mięsa.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Jak sami wiecie, gdy włożycie do garnka mięso mielone bez dziubdziania go widelcem, to ugotuje się wam jedna wielka bryła mięsa. Ni to pulpet, ni mielony ;) Także, gdy do garnka dodałam marchew i mięso, wystarczyło kilka razy przemieszczać widelcem, poodciskać mięso do dna, by rozbiło się ono w grudki. I po to mieliłam na średnich, a nawet, tych większych oczkach. To moment gdy można śmiało dodać cała kapustę. Widać doskonale ile warzyw jest w garnku i można przewidzieć gęstość zupy. Tu nikt nie będzie naciskał, czy ma być gęściejsza czy rzadsza. Spora ilość mięsa i warzyw sprawia, że smak zupy gołąbkowej będzie i tak intensywny. A właśnie, właśnie, jeśli nie chcecie wieprzowiny, możecie zdecydować się na mielone mięso drobiowe. Sprawdzi się indyk, kurczak a nawet kaczka. Może być mieszane czy wołowe. Dowolnie! Podobnie jak to dzieje się z kapustą – można zmieniać i wymieniać. Po dodaniu kapusty gotuję około 10-15 minut. Czas zależy od szybkości mięknięcia kapusty. Im młodsza, tym czasu zupa gołąbkowa potrzebuje mniej do gotowania.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Skoro w garnku są już wszystkie warzyw z kapusta włącznie i woda oraz przyprawy można dodać ryż. Tu sprawa jest prosta. Jaki ryż znajdziecie i użyjecie taki będzie dobry. Ryż biały, klasyczny długoziarnisty, basmati, kleisty, okradły czy paraboliczny, każdy jest spoko. Jedynie w przypadku ryżu pełnoziarnistego, który wymaga więcej czasu, warto go dodać razem z kapustą. Zupa gołąbkowa będzie się wtedy dłużej gotowała, a ryż zdąży zmięknąć. Nauczyłam się doprawiać zupy na sam koniec. Po ugotowaniu ryżu właściwie zupa jest gotowa. Wystarczy dodać sól, pieprz i koncentrat pomidorowy. Podpowiem jeszcze, że można się pokusić o śmietanę, jeśli przyzwyczajeni jesteście do sosu pomidorowego do gołąbków, takiego zaciąganego śmietaną. Nie a konieczności dodatkowego zagęszcza zupy, bo skrobia z ryżu i sam ryż oraz warzywa dokonały dzieła. No i koncentrat pomidorowy, który również zawsze zagęszcza zupy, leczo i sosy.
ZUPA GOŁĄBKOWA
Ja tu naszykowałam, przygotowałam, ustawiłam, ułożyłam na talerzu do zdjęcia, przyszedł maż i skwitował – o rozpadły się gołąbki, że takie rozciapane. Kurtyna, no ale coś w tym jest, bo zupa gołąbkowa to taki smak gołąbków na szybko :) Może rozpadniętych, może wymieszanych z sosem ale pysznych. Co ważne, zupa gołąbkowa jest łatwa do przygotowania i pyszna, więc jeśli jesteś wielbicielem kuchni polskiej to ten przepis jest zdecydowanie dla ciebie.
ZUPA GOŁĄBKOWA
ZUPA GOŁĄBKOWA – składniki:
- 1 kg mięsa mielonego – u mnie zmielona karkówka
- 1/4 kapusty białej
- 2 cebule lub 1 duża
- 4 marchewki
- 2 korzenie pietruszki
- 1 szklanka ryżu takie 250 ml na sucho
- 200 g koncentratu pomidorowego
- sól i pieprz do smaku
- 2-3 łyżki oleju lub masła do smażenia
ZUPA GOŁĄBKOWA – przepis:
- Warzywa korzeniowe obieram. Marchewki i pietruszkę obieram i ścieram na tarce w wiórki. Można większe lub mniejsze.
- Kapustę przekrawam na pół i jeszcze na pół. Ćwiartkę kroję w większą lub mniejsza kostkę.
- Cebule obieram kroję w kostkę i smażę na złoty kolor, dodaję rozdrobnione mięso i tarte warzywa – przesmażam. Gdy się rozdrobni mięso dzięki mieszaniu i zetnie, wsypuję krojoną kapustę i też chwilę smażę. Nie za długo, bo nie ma takiej konieczności
- Dolewam około 2-3 litrów wody i gotuję 15 minut. Potem dosypuję ryż i gotuję pewnie kolejne 15 minut aż do miękkości.
- Pod koniec doprawiam solą, pieprzem i wkładam koncentrat pomidorowy.
- Ja lubię, gdy zupa gołąbkowa jest pikantna więc jeszcze nie żałuję jej wędzonej, pikantnej papryki.
Margo napisał
To będzie chyba moja ulubiona zupa. Dziękuję 😋😋😋