ZUPA RYBNA
Muszę przyznać, że zupa rybna kojarzy mi się z domem rodzinnym. Przepis na zupę rybną jest w mojej rodzinie od lat. Mama robiła taką zupę, babcia i przez wiele lat również ja. Przepis ten, jak każdy inny ulegał modyfikacjom i zmianom, aż stał się taki, jaki widzicie poniżej. Ta zupa rybna nie zawiera glutenu, jajek i białka mleka. To czysta zupa, klarowana z dużymi kawałkami ryby o mocnym i wyrazistym smaku. Zupę rybną zjecie w każdym zakątku świata. W Polsce w restauracjach będzie się ona nazywała tak zwyczajnie zupą rybną, zupą z głów ryby, zupą z karpia lub rybną. Za granicą to fish soup ewentualnie bouillabaisse. Zupa rybna jest w naszej kulturze i tradycji zupą Wigilijną, taką, którą je się zasiadając do wspólnego stołu. Coś jednak się zmienia. Od kilku lat jeżdżąc regularnie nad nasze morze widzę, że coraz więcej restauracji stawia na lokalne dania i zupa rybna jest nieodzownym daniem w każdej, nadmorskiej restauracji. I z tego, co widać na stolikach cieszy się wielką popularnością.
ZUPA RYBNA
ZUPA RYBNA – składniki:
- 3 marchwie
- 3 cebule
- 2 pietruszki
- ¼ selera
- 1,2 kg białej ryby (na zdjęciu morszczuk)
- 10 kulek ziela angielskiego
- 5 listów laurowych
- 1 łyżka koncentratu pomidorowego
- 1 łyżeczka tymianku
- 3 łyczki cukru trzcinowego jasnego
- 1 łyżka słodkiej papryki
- ½ łyżeczki pieprzu kolorowego mielonego
- 3 litry wody
- 3 łyżki oleju
ZUPA RYBNA – przepis:
- Marchewki, pietruszki oraz selera obieram, ścieram na tarce. Cebulę kroję w kostkę.
- W garnku o grubym dnie rozgrzewam olej i podsmażam posolone warzywa. Muszą być miękkie i słodkie. Dolewam wodę, dodaję przyprawy i cukier. Gotuję około 20 minut.
- Do wywaru wkładam kawałki ryby. Trzymam do ponownego zagotowania na małym gazie. Doprawiam koncentratem i podaję. Zupa rybna smakuje fenomenalnie!
Olga Smile napisał
michał – nie każdy musi lubić :)
miammiam napisał
wspaniały przepis dziękuję
aneta napisał
Dla mnie zupa rybna to święta. Tradycyjna z głowy karpia najlepsza. Polecam z przepisu Wiadomo najważniejsze, aby ryba była świeża a trzeba pamiętać że ryba właśnie psuje się od głowy. robiona na spokojnie i zgodnie z przepisem powinna wyjść.
kris napisał
Super. Przeczytałem i idę do sklepu po ryby. Potem zatańczę w kuchni.
Anula napisał
Witaj Olgo.
Uwielbiam zupy rybne. Twoja jest bardziej wykwintna.
Mój tatulek dodawał jeszcze suszony imbir, gałazkę lubczyku i odrobinę kwasnej śmietany, do tego makaron muszelki albo kluseczki kładzione do zupy. Najczęściej wywar gotowany był na ,,odpadach” z ryb: główki, kregosłup z płetwami – najlepiej jak byly z dorsza. Jeszcze lepsze są same główki z dorsza.
Dziękuję Ci Olgo za ten przepis, który przywolał mi smak mojego dzieciństwa:-)
A teraz idę zajrzeć do chleba, jak rośnie, wg Twojego przepisu. To tak na marginesie.:-)
Mmmm83 napisał
Na ile osób jest ten przepis? Chce zrobić na Wigilie, a będzie nas OK 10 osób, nie chce żeby wyszła lipa i nie wystarczyło dla kogoś….
Olga Smile napisał
Mmmm83 – maksymalnie 5 litrów.
Brygida napisał
Szanowna Pani Olgo,fajny konkretny przepis ale mam jedno zastrzeżenie po co ten koncentrat pomidorowy?według mnie on zabije smak ryby
Olga Smile napisał
Brygida – kwestia gustu!
Czartoryski napisał
Nie jadłem nic równie mdłego od czasu stołówki szkolnej
dziękuję za uwagę